Motor Lublin bezbramkowo zremisował z rezerwami poznańskiego Lecha. Strefa barażowa wciąż daleko

Chwilę przed upływem piątej minuty bramkarz Motoru, Sebastian Madejski, chcąc zagrać do jednego z obrońców, zrobił to na tyle niedokładnie, że piłka wylądowała za linią i sędzia wskazał na rzut rożny. Chwilę później Sergey Krivets po strzale z dystansu trafił w światło bramki, ale golkiper gości sparował piłkę na słupek. Później inicjatywę przejęli goście.

Po kolejnych pięciu minutach gry piłkarze z Lublina mieli pierwszą szansę na otworzenie wyniku. Lublinianie przeprowadzili dobry atak pozycyjny, ale wykańczający akcję Daniel Świderski nieznacznie chybił. Gdy minął pierwszy kwadrans, napastnik miał kolejną okazję, ale z trudem sięgnął zbyt mocno bitą piłkę ze skrzydła i ostatecznie nie zdołał jej skierować do bramki. Po chwili zza "szesnastki" uderzał Piotr Ceglarz, lecz pomocnik Motoru również był daleki od celu. Kolejny niecelny strzał to uderzenie Ariela Wawszczyka w boczną siatkę z 19. minuty.

Na początku 25. minuty Krivets zagrał w pole karne do Jakuba Karbownika. Jego strzał po rykoszecie dał rezerwom ekstraklasowicza jedynie rzut rożny. Niedługo później kolejne niebezpieczne uderzenie Lechitów zostało zablokowane. W dalszej części spotkania ponownie atakował Motor. Swoje okazje mieli Moskwik, Ceglarz i Świderski, ale żadnemu z nich nie udało się dać żółto-biało-niebieskim prowadzenia i pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym wynikiem.

Już w pierwszej akcji po zmianie stron dobrym uderzeniem popisał się Karbownik. Trafił jednak tylko w słupek bramki gości. Po tej sytuacji znów do ofensywy przeszli podopieczni Marka Saganowskiego. Zdołali jednak tylko wywalczyć kolejny rzut rożny, po którym celny, choć niezbyt niebezpieczny strzał oddał Paweł Moskwik.

Z minuty na minutę w polu karnym gospodarzy robiło się coraz bardziej gorąco. Rezerwy Lecha z kolei mogły liczyć tylko na pojedyncze kontry. Wynik wciąż jednak pozostawał bezbramkowy. Bardzo dobrą szansę do jego otworzenia miał Piotr Ceglarz, ale w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Bąkowskim zwycięsko ze starcia wyszedł bramkarz z Poznania.

Mecz był zdecydowanie bardziej bogaty w faule i stałe fragmenty gry niż piękne akcje. Motor częściej utrzymywał się przy piłce, ale wciąż nie potrafił znaleźć sposobu na zdobycie bramki. W 71. minucie z kolei blisko gola byli gospodarze. Krivets jednak w dobrej sytuacji trafił prosto w Madejskiego. Cztery minuty później skutecznie urwał się obrońcom ledwo wprowadzony na boisko w miejsce zmęczonego Ceglarza Dominik Kunca. Nie zdecydował się jednak na strzał, a jego próba odszukania dośrodkowaniem napastnika zakończyła się niepowodzeniem. Po chwili z ostrego kąta uderzał Tomasz Swędrowski, ale równie nieskutecznie.

Sytuacji bramkowych było z każdą minutą coraz mniej. Obie drużyny starały się atakować, ale wkradało się sporo niedokładności. W samej końcówce blisko był Rafał Król, ale jego strzał został zablokowany. Do końca spotkania wynik się już nie zmienił. Tym samym Lech II Poznań wciąż pozostaje w strefie spadkowej, a Motor Lublin traci do szóstego miejsca gwarantującego grę w barażach pięć punktów. Do końca sezonu pozostały trzy kolejki.

Lech II Poznań - Motor Lublin 0:0 (0:0)

Lech II: Bąkowski - Kaczmarek, Nawrocki, Pingot, Smajdor (77 Malec), Białczyk, Marciniak, Laskowski, Kryg (64 Szramowski), Krivets, Karbownik (87 Lawrynowicz). Trener: Artur Węska

Motor: Madejski - M. Król (84 Jagodziński), Cichocki, Wawszczyk, Moskwik - Swędrowski, Kumoch, Wójcik, R Król, Ceglarz (74 Kunca) - Świderski (56 Ropski). Trener: Marek Saganowski

Żółte kartki: Smajdor, Pingot, Laskowski, Marciniak - Wawszczyk

Sędziował: Łukasz Ostrowski (Szczecin)

ZOBACZ TAKŻE: