W ostatniej serii spotkań lublinianie bezbramkowo zremisowali w Białej Podlaskiej z Podlasiem i dzięki potknięciom innych zespołów awansowali na pierwsze miejsce w ligowej tabeli. Natomiast rzeszowianie ulegli na wyjeździe Cosmosowi Nowotaniec.
- Szanujemy ten punkt, chociaż na każdy mecz wychodzimy z założeniem zdobycia trzech oczek, bo walczymy o awans - mówi Jacek Magnuszewski, trener Motoru. - Nie dziwię, że Stal przegrała w Nowotańcu. My też tam ulegliśmy, Garbarnia Kraków wygrała w końcówce spotkania, a Podlasie mimo zwycięstwa miało dużo szczęścia. Miejscowi może nie grają „kosmicznej” piłki, ale to naprawdę niezły zespół. Tam jeszcze niejedna ekipa przegra - dodaje szkoleniowiec.
Motor ma na swoim koncie 13 punktów, a Stal dziewięć. Warto jednak podkreślić, że rzeszowianie rozegrali dwa mecze mniej od lublinian.
- Zdajemy sobie sprawę z tego, że Stal to dobry zespół, mający spory potencjał, szczególnie w ofensywie. W polu karnym musimy uważać na Piotra Prędotę (wychowanek Motoru - red). Wydaje mi się, że znamy wszystkie wady i zalety najbliższych rywali i postaramy się to wykorzystać - kończy Magnuszewski.
Poprawiła się sytuacja kadrowa Motoru. Jest szansa, że po kontuzjach zagrają Słowak Ivan Pecha, Damian Szpak i Kamil Stachyra, choć rozstrzygnie się to tuż przed meczem. Do dyspozycji będzie też Julien Tadrowski, który zmagał się z chorobą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?