Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motor Lublin rozgromił Izolatora Boguchwała

PUKUS
Piłkarze trzecioligowego Motoru Lublin po dwóch zwycięstwach przed własną publicznością z Chełmianką i Karpatami Krosno w rundzie jesiennej sezonu 2015/16, dość niespodziewanie w 3. serii spotkań przegrali na wyjeździe z Tomasovią. Podopieczni Dominika Nowaka mówili, że to był tylko wypadek przy pracy i udowodnią to w starciu u siebie z Izolatorem Boguchwała. Słowa znalazły potwierdzenie na boisku. Mimo, że żółto-biało-niebiescy przegrywali 0:1, ostatecznie zwyciężyli 6:1.

Nowak podkreślał przed sobotnim spotkaniem, że zna silne i słabe punkty Izolatora, ale z całym szacunkiem dla rywala, to Motor na Arenie Lublin ma dominować i wygrywać mecz za meczem. Szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich podkreślał, że jeżeli jego zawodnicy stworzą sobie tyle sytuacji, ile mieli w Tomaszowie Lubelskim i poprawią skuteczność, to jest pewien zwycięstwa swojej drużyny. Tyle tylko, że goście z Podkarpacia (mieli tyle samo punktów co Motor) w Kozim Grodzie także zamierzali powalczyć o pełną pulę. W ekipie gospodarzy zabrakło pauzującego za czerwoną kartkę kapitana Piotra Karwana, oraz leczącego uraz Piotra Piekarskiego. Była też dobra wiadomość. Wreszcie na boisku pojawił się mózg lubelskiej drużyny Rafał Król, który wyleczył uraz kolana.

Lublinianie od początku meczu ruszyli do zdecydowanych ataków. Niezłą okazję do otwarcia wyniku spotkania miał Kamil Stachyra, lecz po jego strzale piłka przeszła obok bramki. To się zemściło w 9 minucie, kiedy to Krzysztofa Żukowskiego pokonał Krzysztof Szymański. Za chwilę Motor mógł doprowadzić do wyrównania, lecz po strzale Filipa Drozda zmierzającą do siatki piłkę zdołał wybić jeden z obrońców gości. Następnie spudłował Remigiusz Szywacz, ale już w 19 min był remis. Drozd wypatrzył Macieja Wojczuka, a ten bez problemów pokonał bramkarza gości. Motor przy wspaniałym dopingu swoich kibiców cały czas atakował, ale efektów bramkowych długo nie było. Aż przyszła 45 minuta. Kamil Stachyra dośrodkował piłkę do Szywacza, a pomocnik żółto-biało-niebieskich, "główką" dał Motorowi prowadzenie.

Bramka do szatni chyba podłamała gości, ponieważ już na początku drugiej połowy przegrywali oni 1:3. Nowy nabytek Motoru Tomasz Tymosiak zdecydował się na strzał z około 25 metrów, a piłka odbiwszy się jeszcze od poprzeczki, wpadła do siatki Izolatora. Motor nie poprzestawał i wciąż dążył do podwyższenia wyniku. Nagrodą była kolejna bramka. W 57 min z rzutu wolnego futbolówkę uderzał Król, a ta ponownie po odbiciu się od poprzeczki wpadła do siatki. To nie koniec popisów żółto-biało-niebieskich. W 69 min ponownie na listę strzelców wpisał się Król, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem gości. Końcowy wynik spotkania ustalił Krystian Mroczek.

A już w środę zostanie rozegrana kolejna seria spotkań. Motor zmierzy się na wyjeździe z JKS-em Jarosław.

Przemysław Matuła (trener Izolatora): – Można powiedzieć, że miłe złego początki. Zaczęliśmy nieźle bo prowadziliśmy 1:0 ale ta bramka wcale nas nie uskrzydliła. Po jej zdobyciu staliśmy się bardzo nerwowi i to był taki moment kiedy gospodarze nas zdominowali, mieli dużo sytuacji i tylko szczęściu możemy zawdzięczać, że nie przegrywaliśmy w tych pierwszych minutach kilkoma bramkami. Przegrywaliśmy 2:1 do przerwy i chcieliśmy, żeby przez jak najdłuższy czas ten mecz był otwarty. Niestety już w 48′ straciliśmy gola i praktycznie mecz się zakończył. Gospodarze oddali trzy fantastyczne uderzenia i nasz młody bramkarz musiał wyciągać piłkę z siatki. Mieliśmy w tym spotkaniu także dobre momenty kiedy byłem zadowolony z jakości i kiedy stwarzaliśmy sytuacje. Niestety tej jakości nie wystarczyło na cały mecz.

Dominik Nowak (trener Motoru): – Bardzo się cieszymy z tej wygranej, która nie przychodziła nam od początku spotkania tak bardzo łatwo. Chcieliśmy zdominować rywala od pierwszej minuty, narzucić mu nasz styl gry. Najlepiej byłoby na samych początkach zdobywać gole bo wtedy sami zawodnicy łapią spokój w graniu, taki piłkarski luz. Mimo straty bramki dalej kontynuowaliśmy to co sobie założyliśmy i strzeliliśmy dwie bramki. W drugiej połowie było widać dojrzałość piłkarską mojej drużyny, przede wszystkim piłkarze utrzymali wysokie tempo i byli skuteczni bo to było celem tego spotkania żebyśmy zdobywali bramki. Chcę pochwalić zespół Izolatora. Były fragmenty gdzie zespół z Boguchwały utrzymywał się przy piłce i myślę, że trener nie musi wstydzić się swojej drużyny. Życzę tej drużynie żeby zdobywała punkty w kolejnych spotkaniach, a moim zawodnikom gratuluję zwycięstwa.

Motor Lublin – Izolator Boguchwała 6:1 (2:1)
Bramki: Wojczuk 19, Szywacz 45, Tymosiak 49, Król 57, 69, Mroczek 73 – Szymański 9
Motor: Żukowski – Falisiewicz (62 Prusinowski), Gieraga, Dikij, Szywacz, Stachyra (65 Myśliwiecki), Król, Tymosiak, Mroczek, Wojczuk (57 Wolski), Drozd (72 Paluch)
Izolator: Lewandowski (46 Świder) – Dziedzic, Dąbek, Brogowski, Kardyś, Sitek (81 Lekki), Burak, Cupryś, Wójcik (71 Hajnas), Karwacki (62 Ziobro), Szymański
Żółte kartki: Falisiewicz, Król
Sędzia: Artur Szelc z Krosna
Widzów: 1996

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski