Motor Lublin zagra z rezerwami zaprzyjaźnionego Śląska. Wyjazd żółto-biało-niebieskich do Wrocławia

Niespełna rok temu (30.09.2020) Motor rozegrał pierwsze spotkanie na obiekcie przy ul. Oporowskiej we Wrocławiu od 2007 roku. Mecz przyjaźni był świętem dla kibiców zaprzyjaźnionych klubów. Na krytej trybunie pojawiło się w sumie kilkaset osób. Fani głośno dopingowali obie drużyny i oczywiście przygotowali oprawę. Prawdopodobnie tak będzie i tym razem.

Wówczas mecz zakończył się remisem 1:1. Rewanżowe starcie obu drużyn na Arenie Lublin zwyciężyli natomiast goście z Wrocławia 3:2. Dzięki tej wygranej wrocławianie zakończyli ubiegły sezon nad Motorem Lublin z dwoma punktami przewagi. - To był pierwszy mecz po pandemii. Trenowaliśmy chyba pięć dni. Inaczej, by to wyglądało gdybyśmy byli w regularnym graniu - wspomina trener Motoru, Marek Saganowski

Tym razem lublinianie będą zdecydowanymi faworytami. Trudno sobie wyobrazić, by drugi zespół Śląska został solidnie wzmocniony piłkarzami pierwszego składu. Ekstraklasowa drużyna rywali kilka godzin później podejmie na własnym stadionie łęczyńskiego Górnika. Szerokość kadry wrocławian zostanie zatem solidnie przetestowana, szczególnie w kontekście czwartkowego starcia w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy.

- Wiemy, że w tych rezerwach grają tacy zawodnicy jak Celeban, Pawelec, czy Musonda. Tu wiele zależy od pierwszego zespołu. Rezerwy są między innymi po to, by utrzymać formę zawodników z pierwszego składu, którzy nie łapią się do wyjściowej jedenastki. Zdajemy sobie z tego sprawę. Chcemy być przygotowani do tego spotkania jak najlepiej i jedziemy tam ze swoim planem - tłumaczy Saganowski.

Drugi zespół Śląska Wrocław zainaugurował sezon remisem 1:1 z Hutnikiem Kraków. W kolejnym meczu wrocławianie już odnieśli efektowne zwycięstwo. Podopieczni Krzysztofa Wołczka pokonali w Siedlcach tamtejszą Pogoń 3:0. Motor Lublin z kolei rozpoczął drugoligowy sezon od wygranej 4:1 w Pruszkowie z tamtejszym Zniczem. W kolejnym spotkaniu musieli jednak uznać wyższość ligowego beniaminka, Ruchu Chorzów. Na Arenie Lublin zebrało się wówczas aż 9237 kibiców. Goście zwyciężyli spotkanie 2:1. Tym samym lublinianie są szczególnie zmotywowani, by tym razem wywieźć z Wrocławia komplet punktów.

- Wychodzę z założenia, że mecz, który został rozegrany, to jest już przeszłość. Teraz trzeba się przygotować do następnego. Przed każdym meczem chłopaki są zmotywowani. Ta porażka trochę boli także ze względu na piękną oprawę i kibiców - mówi trener żółto-biało-niebieskich. - Każdy mecz w tej lidze jest dosyć trudny. Ten rywal jest dosyć specyficzny, gdyż nie wiemy, kto dołączy z pierwszego zespołu. Nie wiemy do końca, jak personalnie będzie wyglądał ten zespół, ale wiemy jak może wyglądać jego ustawienie - kończy szkoleniowiec.

Mecz 3. kolejki Śląsk II Wrocław - Motor Lublin zaplanowano na niedzielę 15 sierpnia, godz. 12:00. Transmisję "na żywo" można śledzić za pośrednictwem aplikacji mobilnej sponsora rozgrywek, firmy eWinner oraz internetowej platformy Sportize.

ZOBACZ TAKŻE: