Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Motorowi nie gwiżdżą karnych? Trener: „To nie jest zbyt normalne”

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Gonçalo Feio nie rozumie kilku decyzji arbitrów podjętych w ostatnich meczach Motoru)
(Gonçalo Feio nie rozumie kilku decyzji arbitrów podjętych w ostatnich meczach Motoru) fot. Wojciech Szubartowski
Motor Lublin zremisował w niedzielę z Hutnikiem Kraków 1:1. Wynik jest rozczarowujący, bo gospodarze, zwłaszcza przed przerwą, byli zespołem dużo lepszym. W tym wszystkim jest coś jeszcze...

Pierwsza połowa była niemal fenomenalna i uważam, że powinna rozstrzygnąć losy tego spotkania. Mieliśmy z osiem sytuacji, podczas gdy przeciwnik ani jednej. To była demolka. Wynik 3:0 do przerwy byłby sprawiedliwy – uważa trener Motoru, Gonçalo Feio.

Po pierwszych 45 minutach żółto-biało-niebiescy prowadzili natomiast tylko 1:0. Gola, uderzeniem z dystansu w 29. minucie, zdobył Kacper Wełniak. Hutnik w zasadzie nie istniał, poza samym początkiem, kiedy to strzał z obrębu pola karnego oddał Krzysztof Świątek. Skutecznie jego próbę wyblokowali jednak obrońcy miejscowych.

Pierwsza połowa nie wyglądała wcale źle. Co prawda posiadanie piłki było po stronie Motoru, ale ono przełożyło się tylko na trzy sytuacje. Dwie z nich po naszych ewidentnych błędach. Te w przerwie skorygowaliśmy i druga odsłona była już zdecydowanie dla nas. Uważam, że ten remis jest wynikiem zasłużonym – twierdzi z kolei szkoleniowiec gości, Bartłomiej Bobla.

Bramkę na wagę remisu, w 76. minucie, zdobył głową Kamil Głogowski. Motor się otworzył i krakowianie mogli nawet wygrać. W doliczonym czasie gry bliski szczęścia był Miłosz Drąg. Skończyło się podziałem punktów. – Na pewno cieszymy się z punktu zdobytego na trudnym terenie. Przed nami jeszcze nikt w tej rundzie w Lublinie tego nie dokonał. My, po ciężkim boju, to zrobiliśmy – zauważa zadowolony Bobla.

W zupełnie innym nastroju od niego na pomeczowej konferencji zjawił się nieco rozgoryczony Gonçalo Feio. – Dla nas to dwa punkty stracone. Stracone w meczu, w którym przeciwnik tak naprawdę nie mógł nam nic zrobić. Co prawda, gdy już zaryzykowaliśmy w końcówce, to Hutnik miał jeszcze jedną kontrę. Myślę jednak, że jeśli w następnych meczach będziemy grać tak jak dziś, to ani nie będzie remisować, ani tym bardziej przegrywać – mówił Portugalczyk.

Po wspomnianym wcześniej uderzeniu Drąga przed szansą stanęli jeszcze lublinianie, którzy w ostatnich sekundach wykonywali rzut wolny niemal z linii szesnastego metra. Strzał Kamila Wojtkowskiego skutecznie złapał Adam Wilk. Zdaniem trenera miejscowych arbiter się pomylił, bo powinien wskazać na wapno. – Jeśli jesteśmy faulowani w polu karnym, nawet grając z herbem Motoru, to trzeba gwizdać rzut karny. Takie są zasady i nie ja je wymyśliłem. Ostatnio te zasady funkcjonują jakoś inaczej. Nie wiem dlaczego, może była jakaś zmiana przepisów – zastanawia się Feio. – Nie wiem, ale się dowiem. Od kilka meczów, gdy ktoś ma koszulkę Motoru, a jest faulowany w szesnastce, to nie ma gwizdanego karnego. Dzisiaj nawet gwizdali nam zamiast tego rzut wolny. A przepisy mówią przecież co innego. Ja jednak nie mam na to wpływu – dodaje.

Cały wątek rozpoczął chwilę wcześniej. – Milczę, milczę, ale wiecznie milczał nie będę. Nie wiem do końca, o co chodzi, ale tak: w Olsztynie w ostatniej minucie powinniśmy mieć karnego na 2:2, przed tygodniem w Puławach również nie został odgwizdany ewidentny karny, dzisiaj w ostatniej minucie taka sama sytuacja. Nie wiem, czy jest to związane z moją osobę i poszedł jakiś przekaz od tych najważniejszych czy może nie lubią Motoru… To nie jest zbyt normalne i trzeba coś z tym zrobić – oznajmił trener. – Przy tym podkreślam, że to nie jest żadne wytłumaczenie braku wygranej, bo lepiej, zwłaszcza w drugiej połowie, powinniśmy zarządzać meczem z Hutnikiem – dodał.

Do końca sezonu zostało już tylko pięć meczów. Zespół lubelski do szóstego miejsca, dającego prawo do gry w barażach o 1. ligę, tracą dwa punkty. – Dalej wierzę, że cel jest do osiągnięcia. Moja wiara w to w żaden sposób nie została nadszarpnięta. Wszyscy oglądali mecz i Motor był dużo lepszy od rywala, ale taki jest sport – zaznacza trener Motoru.

(Kolejny mecz Motoru 6 maja. Lublinianie zmierzą się wtedy na wyjeździe z Siarką Tarnobrzeg)

Dobra gra nie wystarczyła. Podział punktów na Arenie [ZDJĘCIA]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski