Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nad Zalewem Zemborzyckim może nie powstać centrum żeglarstwa

Artur Jurkowski
Nad Zalewem Zemborzyckim może nie powstać centrum żeglarstwa
Nad Zalewem Zemborzyckim może nie powstać centrum żeglarstwa Wizualizacja
Fundacja Lubelskie Centrum Żeglarstwa twierdzi, że nie ma pieniędzy na budowę nowoczesnej mariny nad Zalewem Zemborzyckim. Chce, aby do inwestycji dołożyło się miasto. Chodzi o wsparcie w wysokości 6-8 mln zł. Wcześniej FLCŻ, którą powołał do życia m.in. Artur Kawa, były prezes Emperii, zapewniała, że wszystko sfinansuje sama.

- Zostaliśmy postawieni pod ścianą - nie kryje Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.

Nowoczesna marina wraz z centrum sportów wodnych miała stanąć w rejonie ulic Krężnickiej i Żeglarskiej. W pierwszym etapie miałby powstać pomost żeglarski dla 80 jednostek pływających, ścieżki rowerowe, budynki magazynowe. Koszt budowy miałby wynieść 10-12 mln zł.

- My wykładamy 4 miliony, w tym środki unijne w wysokości 2,7 mln zł, a resztę dokłada ratusz - oświadcza obecnie Katarzyna Plechawska, dyrektor ds. rozwoju FLCŻ.

- To oznaczałoby, że nasz udział musiałby sięgnąć 6-8 mln zł. Analizujemy, czy jesteśmy w stanie znaleźć takie fundusze. Na razie nie widzę źródeł, skąd je wziąć - stwierdza prezydent Żuk. Nie wyklucza jednak, że w czerwcu projekt uchwały dotyczący wsparcia dla fundacji trafi do radnych. - Stoimy przed dylematem: albo centrum powstanie przy udziale miasta, albo go w ogóle nie będzie - uzupełnia Żuk.

Sytuacją są zaskoczeni miejscy radni. - Trudno będzie wytłumaczyć mieszkańcom, że z jednej strony zaciskamy pasa oszczędzając na inwestycjach, a z drugiej dokładamy miliony do projektu prywatnej fundacji. Projekt od samego początku był ryzykowny i zwracałem na to uwagę - podkreśla Piotr Kowalczyk, przewodniczący Rady Miasta Lublin.

Ostrzej ujmuje sytuację Zdzisław Drozd, radny PiS. - Miasto zastało naciągnięte. Biznes miał polegać na czym innym: my przekazujemy w dzierżawę teren, a inwestycję realizuje za swoje pieniądze fundacja - przypomina Drozd.

W 2010 r. radni zgodzili się, aby 6,6 hektara terenów przy Krężnickiej i Żeglarskiej zostało wydzierżawionych. Wiadomo było, że głównym zainteresowanym najmem jest właśnie FLCŻ. I rzeczywiście, fundacja wygrała pod koniec grudnia 2010 przetarg na dzierżawę. Może dysponować terenem przez kolejne 30 lat.

Budowa mariny miała ruszyć od wiosny 2012 r. FLCŻ unieważniła jednak przetarg na wykonanie robót. Inwestycja została zamrożona. - Ciężko powiedzieć, jakie będą losy inwestycji bez wsparcia ze strony miasta - mówi Katarzyna Plechawska.
Jeśli FLCŻ do końca tego roku nie zbuduje mariny, to straci dofinansowanie z UE. MOSiR zaś, od którego dzierżawi teren, może nałożyć dodatkowo 5 mln zł kary.

Możesz wiedzieć więcej! Za to warto zapłacić: Raporty, analizy, gorące tematy

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski