"Najlepsza drużyna w ekstralidze" - opinie po meczu żużlowców Platinum Motoru Lublin z Włókniarzem Częstochowa

Mistrz Polski rozpoczął obronę tytułu od wygranej w Częstochowie 49:41. Spotkanie z Włókniarzem miało jednego głównego bohatera – Bartosza Zmarzlika. Trzykrotny mistrz świata odniósł pięć indywidualnych zwycięstw, ale tylko raz prowadził od startu. W czterech pozostałych biegach mijał rywali na dystansie.

- Do meczu podszedłem, jak do każdego innego przez ostatnie 10-12 lat. Cieszę się, że tak wyszło, ponieważ każdy ma swoje problemy i ja też je miałem na początku sezonu. Na szczęście szybko się z nimi uporaliśmy i teraz zadaniem jest, żeby to utrzymać, a kolejne mecze nie były gorsze – mówił przed kamera Canal+ Sport Zmarzlik.

Włókniarz przystąpił do meczu bez Kacpra Woryny, który wciąż odczuwa skutki upadku w finale mistrzostw Polski par klubowych. Częstochowianie nie mogli także trenować na własnym torze dwa dni przed meczem, ponieważ ze względu na niekorzystne prognozy pogody musieli rozłożyć plandekę. - To nie była dobra sytuacja, bo w tym roku nie mieliśmy zbyt wielu treningów na własnym torze. Ale to nie jest wymówka. Na pewno powinniśmy być lepsi u siebie, natomiast w tym meczu nie mieliśmy żadnej przewagi wynikającej z własnego toru – stwierdził Leon Madsen.

Duńczyk miał problemy na starcie, ale na trasie dysponował szybkim motocyklem i udało mu się odzyskać kilka punktów. - Wiemy, jaki był problem. Kilka rzeczy zrobiliśmy źle, ale to się już nie powtórzy. Następnym razem na pewno zobaczycie inną jazdę – przyznał, doceniając także klasę Motoru. - Wiedzieliśmy, że czeka nas trudny mecz przeciwko Lublinowi, który w mojej ocenie jest najlepszą drużyną w ekstralidze. Przed nami jednak długi sezon i optymistycznie patrzę w przyszłość – podkreślił Madsen.

Najwięcej punktów dla gospodarzy wywalczył były lider Motoru, który zimą przeniósł się do Włókniarza, Mikkel Michelsen. - Miał ekstremalny dzień, bo jeździł dwie imprezy jednego dnia. Do tego przylot do Częstochowy helikopterem. Ale zaprezentował się bardzo ładnie, a cieszy głównie to, że dobrze wychodził spod taśmy – ocenia Jarosław Dymek, kierownik drużyny spod Jasnej Góry.

Michelsen rano jeździł w Pardubicach w przełożonym półfinale Drużynowych Mistrzostw Europy. - W przeszłości jeżdżąc w Anglii zdarzały się dwa mecze jednego dnia, ale odległości były dużo mniejsze – przyznał. - Pogoda sprawiła, że nie mogliśmy przygotowywać się do meczu, jak zwykle i po pierwszych startach trzeba było korygować ustawienia motocykli. Natomiast Bartek wciąż jest najszybszym człowiekiem na planecie – stwierdził Michelsen, odnosząc się do swojej walki na torze ze Zmarzlikiem.

Prognozy pogody od dawna z dużą uwagą śledzi trener Platinum Motoru, Maciej Kuciapa. Już w piątek, 21 kwietnia, lublinianie podejmą przy Al. Zygmuntowskich Wilki Krosno. Trener zaplanował dwie serie treningowe. - Jeżeli ktoś będzie potrzebował, to będzie trenował więcej. Czekamy natomiast na pogodę i mamy nadzieję, że będziemy mogli pojeździć na torze, jaki chcemy przygotować – podkreślił Kuciapa.

Trener Motoru jest zadowolony z jazdy zawodników w Częstochowie. - To było pierwsze spotkanie, po którym chłopaki wiedzą nad czym mają pracować. Wszyscy pojechali na fajnym poziomie i to dało zwycięstw – przyznał Kuciapa.

Mateusz Cierniak przyznał, że miał obawy o swoją jazdę w pierwszym meczu. - Sparingi były dla mnie ciężkie w tym roku, a lepiej zaczynać dobrą jazdą. Człowiek czuje się wtedy pewniej. Ja do Częstochowy przyjechałem z niepewnością, czułem poddenerwowanie, bo miałem mało jazdy, zwłaszcza spod taśmy. Martwiłem się dyspozycją, ale myślę, że będzie już dobrze i z czasem lepiej będę czuł swój motocykl – mówił junior Platinum Motoru.