Walka o głosy trwa i widać, że jest zażarta. Rozdzwoniły się telefony dziennikarzy. „Życzliwi” zaczęli donosić na posła PiS, Krzysztofa Michalkiewicza. A właściwie na to, że jego namiot wyborczy stanął bez zezwolenia na terenie miejskiej spółki MOSiR „Bystrzyca” u zbiegu ul. Zana i Filaretów.
Zapytaliśmy o sprawę MOSiR. - Komitet posła nie zgłosił się do MOSiR "Bystrzyca" o zgodę na ustawienie namiotu na terenie spółki – informuje Karol Adamaszek. - Taką zgodę mógłby otrzymać jedynie odpłatnie, podobnie jak inni kandydaci z którymi spółka podpisała stosowne umowy. W tym przypadku odpłatność wyniosłaby 60 złotych netto za dzień - dodaje.
Poseł Michalkiewicz przyznaje, że jego współpracownicy występowali o zgodę na postawienie namioty wyborczego w siedmiu punktach w Lublinie i takie zgody otrzymał.
- Sprawdziłem sprawę. Chodzi o kilkanaście centymetrów. Namiot zamiast na chodniku, na co mamy zgodę, stanął na trawniku, który jest terenem MOSiR-u – tłumaczy parlamentarzysta. – Namiot już został przesunięty – dodaje.
Zdaniem posła to niepotrzebne zamieszanie, bo przecież MOSiR jest spółką miejską. - Jeśli ktoś podnosi takie drobne sprawy, to znaczy że się boi – komentuje.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?