Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma chętnych do pracy w Niemczech

Ewa Pajuro, FAJ
Jacek Babicz
Pielęgniarek, kucharzy, kierowników restauracji, dekarzy - takich m.in. pracowników poszukują niemieckie firmy w Lublinie. Chętnych do wyjazdu nie ma zbyt wielu. - Ci, którzy mieli wyjechać, są już za granicą - uważają eksperci. Dużą barierą jest też nieznajomość języka naszych zachodnich sąsiadów.

- Nie sprawdziły się prognozy o masowym wyjeździe osób bezrobotnych do pracy w Niemczech po pełnym otwarciu tamtejszego rynku pracy - komentuje Małgorzata Sokół, pełniąca obowiązki dyrektora Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Lublinie.

Od 1 maja, kiedy możemy pracować za naszą zachodnią granicą bez dodatkowych zezwoleń, na wyjazd zarobkowy zdecydowało się 15 tys. Polaków - wynika z danych zebranych przez firmę Work Service.

Niewielką część tych osób stanowią pracownicy z województwa lubelskiego. Urzędnicy nie posiadają dokładnych danych, przyznają jednak, że takich osób jest po prostu mało. Dlaczego? - Ci pracownicy, którzy chcieli wyjechać za granicę, zrobili to już wcześniej - wyjaśnia Sokół. - Ponadto pracodawcy bardzo często wymagają znajomości języka niemieckiego. Natomiast u naszych bezrobotnych bywa z nią ciężko - dodaje.

Ze statystyk wynika, że gdyby bezrobotni mieli odpowiednie kwalifikacje, bez problemu znaleźliby zatrudnienie za Odrą. - Analizy wskazywały w drugim kwartale 2010 roku łącznie 977 tysięcy nieobsadzonych miejsc pracy w Niemczech, w tym 805 tysięcy na pierwotnym rynku, czyli poza branżą pracy tymczasowej - podaje Work Service.

Eksperci przewidują, że te optymistyczne dane będą skłaniać Polaków do wyjazdów, ostatecznie jednak tylko nieliczni znajdą zatrudnienie u niemieckich pracodawców.

Pielęgniarki pilnie poszukiwane

W ubiegłym tygodniu w siedzibie Okręgowej Izby Pielęgniarek i Położnych w Lublinie przedstawiciel niemieckiego pracodawcy przekonywał pielęgniarki, że praca za Odrą się opłaca. Na spotkanie przyszło około 50 osób. Jedna pielęgniarka, która znała język niemiecki, od razu podpisała umowę o pracę. Inne poważnie się nad tym zastanawiają. Zwłaszcza że niemiecka firma oferowała kurs językowy i pomoc przy załatwieniu wszelkich formalności.

To, co zachęca do porzucenia polskich szpitali, to przede wszystkim tutejsze, fatalne zarobki. - Po prawie 20 latach wykonywania zawodu zarabiam 1,8 tys. złotych miesięcznie. To głodowa pensja. Za granicą mogę zarobić cztery razy tyle - mówiła pani Anna, pielęgniarka z Lublina, jedna z uczestniczek spotkania. Sekretarz OIPiP przyznaje, że wiele pielęgniarek decyduje się na szukanie pracy za granicą. -Tylko w tym roku, w samym Lublinie wydaliśmy 16 zaświadczeń o uznaniu kwalifikacji zawodowych. Takie zaświadczenie potrzebne jest do ubiegania się o pracę w krajach UE - wyjaśnia Andrzej Tytuła.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski