Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie siedź w domu, idź na jarmark

Paweł Franczak, Sylwia Hejno
Stare Miasto zaroi się od artystów ludowych.
Stare Miasto zaroi się od artystów ludowych. Fot. Jacek Babicz
Na straganie w dzień handlowy różne toczą się rozmowy - można powiedzieć, przerabiając nieco znany wiersz Jana Brzechwy. Od dzisiaj, na rozpoczynającym się właśnie trzecim Jarmarku Jagiellońskim, rozmowy będą dotyczyły głównie cen rzemiosła artystycznego i smakowitych wyrobów ludowych. Wszystko za sprawą ok. 300 wystawców z Polski, Ukrainy, Białorusi i Litwy, którzy zjechali do Koziego Grodu, by wziąć udział w czterodniowej imprezie.

Kiedyś Lublin miał jarmark cztery razy do roku.

W XV w. Kazimierz Jagiellończyk ustanowił jarmarki: zielonoświątkowy, na święta: Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny i Wniebowzięcia, oraz na dzień św. Szymona i Judy. Teraz jest tylko jeden, ale obfitością dorównuje tym sprzed wieków, kiedy Lublin był na trasie Szlaku Jagiellońskiego, ciągnącego się od Krakowa do Wilna. Wtedy na targach budowano silną pozycję ekonomiczną miasta. Obecnie jarmark ma pomóc w staraniach o Europejską Stolicę Kultury w 2016 r. i ściągnąć turystów.

- Pierwsza edycja imprezy przyciągnęła ok. 100 tysięcy osób, druga już o 50 tys. więcej. Tegoroczną, jak wynika z naszych szacunków, odwiedzi 200 tysięcy osób - twierdzi Agnieszka Wojciechowska, koordynator ds. marketingu przy Jarmarku Jagiellońskim. - To w dużej mierze zasługa tego, że lublinianie zapraszają na te dni swoje rodziny z innych części kraju - dodaje Wojciechowska.

Bo taka przybyła do Koziego Grodu familia może nabyć podczas wielkiego targowania produkty, których nie kupi nigdzie indziej. Chodzi m.in. o ogromne bochny chleba robionego na zakwasie, smalec domowej roboty czy piróg biłgorajski.

Ale że nie samym handlem człowiek żyje, przeto na Starym Mieście i Błoniach pod Zamkiem organizatorzy pomyśleli również o wydarzeniach towarzyszących. Za te nie trzeba będzie płacić ani grosza.

Elżbieta Pokora z Bielawic wyjdzie dzisiaj ze straganami do mieszkańców Lublina. Jest dyplomowaną tkaczką, hafciarką i twórczynią cudnych pisanek. Papiery zdobyła na licznych ludowych konkursach i festiwalach. Pracuje jako sklepowa. Na Jarmarku Jagiellońskim jest pierwszy raz.

- Spakowałam się jak na wojnę - śmieje się. - Przywiozłam ręczniki, bieżniki, serwety, ręcznie haftowane koszule: damskie, męskie i dziecięce, wycinanki, lalki i mnóstwo ozdóbek.

Za pierwszą wycinankę, jak nakazuje ludowa tradycja za pomocą nożyc do strzyżenia owiec, Elżbieta Pokora zabrała się w wieku dwóch lat. Uczyła się od brata i babci, bo hafty, wycinanki i wszelkie ręczne wyroby to u nich rodzinna tradycja. Żeby się dumnie prezentować za straganem ze swoimi cudeńkami, naszykowała oryginalny opoczyński strój. Zabrała ze sobą także dwie lalki siostry Bogumiły, papierowe serwetki brata oraz "pająki" - przetykane śmiesznymi pomponikami geometryczne figury do zawieszenia pod żyrandolem. I oczywiście - serwetkowe aniołki, bo te najlepiej się sprzedają.

Spektakl "Klątwa" na Błoniach

Błonia pod Zamkiem, czwartek, godz. 21. 30

Dramat Stanisława Wyspiańskiego. Pomimo upływu czasu nadal zachowuje aktualność i nieco skandalizujący posmak ze względu na związek księdza z młodą gospodynią. W historię wplątana jest wiejska społeczność, która w tej miłości upatruje przyczyny plagi suszy. Nad postaciami wisi złowrogie i nieprzewidywalne fatum.Całość przypomina grecką tragedię. Widowisko reżyseruje Janusz Opryński, występują aktorzy z Lublina i Warszawy.

Mistrzostwa gry w palanta

Błonia pod Zamkiem, piątek, godz. 10

Nazwa gry pochodzi od bijaka (palanta), który służy do odbijania piłki. Palanta sprowadził do Polski Zygmunt III Waza. W Lublinie odbędą się mistrzostwa Polski w tej dyscyplinie.

Oberkowa noc tańca

Skwer przy ul. Olejnej, od czwartku do soboty, godz. 21.30

Pod gwiazdami, na wolnym powietrzu przez trzy wieczory pod rząd można się oddawać urokom polskiego tańca wirowego, czyli oberka. Jest on kompletnym przeciwieństwiem tańca "chodzonego", czyli poloneza. Nie jest skomplikowany, bo polega na kręceniu się w rytm skocznej, smyczkowej muzyki. Elementem tradycji są zakłady, kto kogo przetrzyma - tancerz kapelę czy kapela tancerza.Niekiedy jeden taniec trwa i pół godziny.

Drewutnia i folk z Węgier

Plac Po Farze, czwartek, godz. 19

Drewutnia to kapela z Lublina. Grają i śpiewają po polsku, ukraińsku i łemkowsku. Będzie im towarzyszyć węgierski zespół Hollóének Hungarica, którego znakiem rozpoznawczym są dudy i bębny tureckie.

Film o ostatnich muzykantach

Skwer przy ul. Olejnej, czwartek, godz. 21

"Ostatni wiejscy muzykanci" to film Andrzeja Bieńkowskiego. Jest rezultatem długich poszukiwań zapomnianych przez świat ludowych grajków. Reżyser podróżował po Polsce i Ukrainie i odnajdywał dawnych bębnistów, flecistów, skrzypków I basistów. Badania terenowe prowadził w latach 1980-2007. Jego celem było pokazanie wymierającej muzyki ludowej, otoczenia, w jakim się kształtuje, zabaw i codziennych zajęć mieszkańców wsi.

Pochód orszaku królewskiego

Początek: pl. Litewski, sobota, godz. 11

Początek orszaku stanowią konni. Za nimi podążają heroldowie i torują miejsce wśród tłumu królowi i wojewodom. Pochód kończy się scenką rodzajową na Błoniach z jeńcem i okupem w tle.

Turniej walk Blossfechten

Błonia pod Zamkiem, niedziela, godz. 10

Blossfechten - już sama nazwa tej konkurencji mrozi krew w żyłach, prawda? W rzeczywistości jest równie groźna - chodzi o walki przy użyciu półtoraków, czyli długich mieczy (miały nawet 110-140 cm).

Koncert sygnałów łowieckich

Błonia pod Zamkiem, piątek, godz. 16

Jak się gra "sarnę na rozkładzie", a jak "bażanta na rozkładzie"? Czy melodia grana na "strzel, zwierzyna leży ubita" różni się zasadniczo od tej na "nagonka stać i wyrównać"? Jeśli kogoś trapią podobne zagadnienia albo w ogóle nie wie o czym mowa, czym prędzej odsyłamy go na koncert sygnałów myśliwskich. Wszystko wyjaśni nam Zespół Sygnalistów Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych z Lublina.

Letnia Szkoła Ceramiki Ludowej

Skwer przy ul. Olejnej 6, sobota, od godz. 10 do 16

Nawet nie święci ulepią tu garnki. Zajęcia poprowadzą prawdziwi fachowcy, czyli twórcy z Czarnej Wsi Kościelnej, Pawłowa, Ostrowca Świętokrzyskiego, Bolimowa i Łążka Ordynackiego.

Wieczór "Słowo daję"

Skwer przy ul. Olejnej 6, sobota, od godz. 21. do 21.30

Lublin ma piękną nową tradycję: od dwóch lat urządza się tu festiwal opowiadaczy "Słowo daję". Kto nie był na żadnym z nich, ten nie wie, że to impreza, na której zawodowi opowiadacze roztaczają przed słuchaczami najdziwniejsze i najpiękniejsze wizje - czasem zahaczające o horror, a czasem o piękną baśń. O tym, jak magiczne może być obcowanie z żywym słowem, można się przekonać podczas wieczoru na skwerze przy ul. Olejnej.

Koncert "Słomy" i Przedwietrza

Plac Po Farze, sobota, od godz. 19 do 23

Jerzy "Słoma" Słomiński to legenda sceny etno w Polsce. Muzyk działał w kapelach Izrael, Brygada Kryzys, Osjan, Orkiestra Razem i Orkiestra Na Zdrowie. Teraz przyjeżdża do Lublina z Przedwietrzem.

Turniej o Liść Srebrnego Drzewa

Błonia pod Zamkiem, sobota, od godz. 11 do godz. 20

Konkurencja wzorowana na burgundzkim turnieju Pas d’Armes Złotego Drzewa ("Pas d’Armes de l’Arbre d’Or"), który odbył się w roku 1468 w Damme z okazji zaślubin Karola Zuchwałego, księcia Burgundii, z Małgorzatą z York. U nas nikt się z żadną księżną nie żeni, królów też jakoś mało, ale w niczym nie przeszkodzi to dzielnym śmiałkom w urządzeniu turnieju łuczniczego i inscenizacji obrony fortu.

Co kupisz dla podniebienia

* piróg biłgorajski
* smalec domowej roboty
* piwo kozicowe
* duże bochny chleba robionego na zakwasie
* oscypki grillowane z żurawiną
* ekologiczne zioła
* kiszone ogórki
* suszone grzyby
* kiełbasy i inne mięsiwa
* miody pitne i jadalne
* nalewki
* tradycjne słodycze
* obwarzanki

Co kupisz ciekawego do domu

* malarstwo ikonowe
* wyroby koronkowe
* koszule lnianie i lniane spodnie
* instrumenty ludowe
* kwiaty z bibuły, papieru i wiórów
* ręcznie wyrabiane zabawki z drewna
* ręcznie wykonywane świece
* wyroby ze szkła
* plecionki
* wyroby kowalstwa artystycznego
* pisanki ręcznie malowane
* wyroby z wikliny
* koronkowa bielizna

Zobacz ginące zawody

* garncarstwo
* plecionkarstwo
* wycinkarstwo
* mennica
* kowalstwo
* sitarstwo
* koronkarstwo
* drukarstwo
* plastyka obrzędowa
* łowiectwo
* malowanie pisanek
* rymarstwo
* sokolnictwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski