- Pan Ryszard, jak zabierał się za reżyserowanie, to od początku był do tego świetnie przygotowany. Miał gotowy scenariusz i wybrane kostiumy. Zawsze też otaczał się dobrymi scenografami i choreografami - wspomina Zenon Poniatowski, obecnie kierownik administracyjny Teatru Muzycznego w Lublinie, który do tej instytucji przyszedł w tym samym czasie, co aktor i reżyser Ryszard Zarewicz. - To był 1976 rok - wspomina.
W pracy aktorskiej artysta przywiązywał uwagę do detali w budowaniu postaci. Mocno zaangażował się w działalność edukacyjną, przekazując swoje doświadczenie kolejnym pokoleniom ludzi teatru.
„W teatrach w całym kraju wyreżyserował ponad 60 sztuk (w Lublinie 31). Jako autor ma w swoim dorobku ponad 31 pozycji książkowych, w tym powieści, utwory dramatyczne, podręczniki savoir vivre’u i trzy tomy opowiadań teatralnych” - czytamy w jego biogramie ze strony www.lublin.eu.
- Zawsze był nienagannie ubrany. W garniturze, pod krawatem i w kapeluszu. Elegancki pan - podkreśla Zenon Poniatowski.
Zwraca też uwagę na inny szczegół, nierozerwalnie związany z postacią Ryszarda Zarewicza.
- Po premierze dostawaliśmy od niego program z osobistą dedykacją i podziękowaniami. W tej chwili to już pamiątki - podkreśla Poniatowski.
Ryszard Zarewicz już od kilku lat mieszkał w Łodzi. - Ale do końca utrzymywał z teatrem kontakt telefoniczny. Na święta miał zwyczaj wysyłania do znajomych odręcznie pisanych kartek z życzeniami - dodaje Zenon Poniatowski.
POLECAMY PAŃSTWA UWADZE:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?