Piotrkowianin Piotrków Tryb. – Azoty Puławy 32:31 (18:16)
Piotrkowianin: Schodowski, Procho – Swat 10, Sobut 6, Nastaj 4, Iskra 3, Szopa 3, Tórz 2, Woynowski 2, Pacześny 1, Pożarek 1, Kaźmierczak. Kary: 8 min. Trener: Dymitro Zinczuk
Azoty: Koszowy, Bogdanow – Podsiadło 5, Rogulski 5, Jarosiewicz 4, Masłowski 4, Panic 4, Gumiński 3, Matulic 3, Seroka 2, Titow 1, Grzelak, Kaleb, Kasprzak, Prce. Kary: 12 min. Trener: Bartosz Jurecki
Mecz rozpoczął się od szybkiej wymiany ciosów. Zespoły grały krótkie akcje, a kolejne rzuty kończyły się zdobyciem bramki. Jeszcze dobrze spotkanie się nie rozpoczęło, a na tablicy świetlnej był już wynik 5:3 dla gospodarzy.
Piotrkowianin był równie skuteczny grając w osłabieniu i w 8. minucie prowadził 7:5. Wprawdzie na chwilę minimalną przewagę uzyskały Azoty, po bramkach Łukasza Rogulskiego, Piotra Masłowskiego i Jerko Matulica, ale po kwadransie gry Bartosz Jurecki zdecydował się wykorzystać pierwszy czas. Puławianie przegrywali w tym momencie 9:11.
Obrona nie była mocną stroną żadnej z drużyn. W ciągu pierwszych 30 minut Azoty, w meczu z rywalem, który w tym sezonie wygrał tylko trzy spotkania, straciły aż 18 bramek. Puławscy bramkarze mieli w tym okresie tylko jedną udana interwencję, a zawodnicy Piotrkowianina rzucali z aż 70-procentową skutecznością.
Tuż przed przerwą goście przegrywali 15:18, ale Witalij Titow zdołał jeszcze zmniejszyć straty do dwóch trafień. Po wznowieniu gry Piotr Swat znów jednak wyprowadził piotrkowian na prowadzenie trzema bramkami. Azoty odpowiedziały dwoma trafieniami z rzędu, natomiast w 37. minucie, po golu Pawła Podsiadło, był remis 20:20.
Wtedy gospodarze zaliczyli serię trzech trafień z rzędu i puławianie znowu musieli gonić. W zespole Piotrkowianina bezbłędny był Swat, który zdobył 10 bramek (przy 100 proc. skuteczności).
W 46. minucie Azoty w końcu odzyskały prowadzenie – 27:25 po bramkach Rogulskiego i Piotra Jarosiewicza. Do końca jednak obie drużyny miały szansę na zwycięstwo. Sytuacja puławskiej drużyny skomplikowała się w 55. minucie, gdy karę wykluczenia najpierw otrzymał Paweł Grzelak, a po chwili także Piotr Masłowski. Piotrkowianin nie zmarnował takiej okazji i wyszedł na prowadzenie 31:30.
Podopieczni trenera Bartosza Jureckiego mieli jeszcze szansę odwrócić losy spotkania. Bramkę wyrównującą rzucił Rogulski, a na niespełna 30 sekund przed zakończeniem meczu trener Azotów wziął czas i rozrysował drużynie ostatnią akcję. Jednak nie tylko nie przyniosła ona powodzenia, ale jeszcze gospodarze zdołali przejąć piłkę i zdobyć zwycięską bramkę.
To trzecia porażka Azotów w obecnych rozgrywkach PGNiG Superligi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?