Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niższe rachunki za ciepło i czyste powietrze, czyli korzyści ze spalarni

Anita Czupryn
Wiele wskazuje na to, że planowana w Polsce budowa kilkudziesięciu spalarni odpadów przyniesie korzyści zarówno dla środowiska, jak i dla samych mieszkańców. Możemy się spodziewać niższych opłat za śmieci i za ciepło.

Czy spalarnia odpadów obniży rachunki mieszkańców i czy nie odbędzie się to kosztem naszego zdrowia – to najczęściej stawiane pytania w toczących się dyskusjach dotyczących budowy spalarni w poszczególnych miastach w Polsce.

Ale przykład 9 aktywnie działających już spalarni w Polsce mówi sam za siebie – jest to szansa na energię bezpieczną i niedrogą. I na tym nie koniec. Wiele wskazuje na to, że planowana w Polsce budowa kilkudziesięciu kolejnych instalacji do termicznego przekształcania odpadów przyniesie korzyści zarówno dla środowiska, jak i dla samych mieszkańców, którzy mogą się spodziewać niższych opłat zarówno za śmieci, jak i za ciepło.

Instalacje te buduje się po pierwsze w celu unieszkodliwienia odpadów, które nie nadają się do recyklingu, a po drugie – by odzyskiwać z nich energię. Warto tu przypomnieć, że do spalarni trafiają te odpady, które do recyklingu się nie nadają, a przepisy zabraniają ich składowania. W wyspecjalizowanych, nowoczesnych spalarniach odpady te spalają się niemal całkowicie w temperaturze przekraczającej nawet 1000 stopni Celsjusza; tak wysoka temperatura neutralizuje szkodliwe związki.

Dym ulatujący ze spalania, dzięki specjalnym filtrom nie jest niebezpieczny dla środowiska i spełnia rygorystyczne jakości powietrza. To, co pozostaje po spaleniu, to popiół i żużel, które są wykorzystywane jako materiały budowlane do rekultywacji składowisk bądź składuje się je już w bezpiecznych warunkach. Żużel wykorzystuje się jako składnik do betonowych mieszanek.

- Jeżeli odpady, które się nie nadają do recyklingu, a które nie mogą być w świetle przepisów składowane, przeznaczymy do termicznej utylizacji z odzyskiem energii, czyli najnowocześniejszych i najbezpieczniejszych w tej chwili ciepłowniach, to mamy szansę na racjonalne gospodarowanie odpadami oraz na tańsze ciepło – mówi w rozmowie z „Kurierem Lubelskim” Dominik Bąk, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

Przypomnijmy: NFOŚIGW w ubiegłym roku uruchomił program dofinansowania budowy instalacji do zagospodarowania odpadami. Łączna kwota wnioskowanego dofinansowania wynosi łącznie 10,5 miliarda złotych.

Dominik Bąk podaje konkretne przykłady: Wrocław, który niema spalarni, ma najwyższą z możliwych stawek za gospodarowanie odpadami. Kraków, który wykorzystuje spalarnię do produkcji ciepła, ma te stawki co najmniejo połowę niższe.Dziś miasta, które nie posiadają spalarni do termicznego przekształcania odpadów, nie tylko mają problem z odpadami, ale zmuszone są płacić o wiele drożej za tonę odpadów. Przykładem może być Toruń. Dopóki spalarnia w Bydgoszczy przyjmowała odpady z Torunia, to opłata za śmieci w Toruniu wnosiła 14 złotych. Kiedy przestała je przyjmować, opłata za gospodarowanie odpadami może wzrosnąć nawet do 22 złotych miesięcznie na mieszkańca – czyli o kilkadziesiąt procent więcej.

Za to sama Bydgoszcz dzierży palmę pierwszeństwa, jeśli chodzi o najniższe ceny odbioru odpadów.

- Paliwa z odpadów nie zastąpią innych paliw, nie zastąpią dzisiaj węgla. W polskim ciepłownictwie zużywamy ok. 20-25 milionów ton węgla, w zależności od tego, jaka jest zima. Odpadów jest 4,5 miliona ton, co stanowi ekwiwalent mniej więcej 2-2,5 miliona ton węgla. Jesteśmy więc w stanie nawet co 10 mieszkanie w Polsce, podłączone do sieci ciepłowniczej, ogrzać ciepłem wytworzonym z odpadów – wylicza wiceprezes Dominik Bąk.

Zdaniem Marka Borka, dyrektora Funduszu Inwestycji Samorządowych w Polskim Funduszu Rozwoju, te samorządy, które nie podejmą decyzji o budowie tego rodzaju instalacji, będą pobierać od mieszkańców dużo wyższe opłaty za odpady i ciepło. Muszą się też liczyć z tym, że koszty zagospodarowania odpadów w sposób tradycyjny będą jeszcze wyższe.

- Włodarze polskich miast bacznie przyglądają się tym samorządom, gdzie spalarnie już funkcjonują, mając świadomość, że są one też sposobem na poradzenie sobie z dzisiejszym kryzysem energetycznym. Warto więc dołączyć do tych, którzy chcą produkować tanią i ekologiczną energię z odpadów – uważa Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka. 

Włocławek wygrał konkurs na wsparcie budowy spalarni w PPP zorganizowany przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej pod nazwą „Osiągnij sukces z PPP”. Obecnie w mieście prowadzone są dwa projekty dotyczące instalacji termicznej utylizacji odpadów komunalnych: jeden w partnerstwie publiczno-prywatnym, drugi komercyjny.

Prezydent Wojtkowski spodziewa się, że to może rozwiązać problem utylizacji odpadów nie nadających się do recyklingu i pozwoli uzyskać czystą i ekologiczną energię cieplną i prąd.

- Rozumiem obiekcje mieszkańców, ale słuchajmy ekspertów, profesorów – mówi wiceprezes Bąk.

I dodaje:

- Oni przedstawiają dowody, że tego rodzaju instalacje to najmniej emisyjne źródła spalania paliwa. Mają bardziej restrykcyjne normy, niż dla innych paliw kopalnych. Są w sposób stały monitorowane. Ograniczają składowanie. Jeżeli nie chcemy budować spalarni, to musimy się liczyć z tym, że muszą powstać składowiska. A czy ktoś chciałby mieć po sąsiedzku składowisko odpadów? - to oczywiście pytanie retoryczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski