Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowa atrakcja turystyczna Lublina. Kowal z Wojciechowa kuje nity do kraty w Bramie Krakowskiej

Sławomir Skomra
Roman Czerniec, zawodowy kowal z Wojciechowa: - Nie mogę przez tę kratę spać. To bardzo wymagające zadanie
Roman Czerniec, zawodowy kowal z Wojciechowa: - Nie mogę przez tę kratę spać. To bardzo wymagające zadanie archiwum
Całość będzie ważyła jakieś 4 tony. Ma być atrakcją turystyczną Lublina. Mowa o bronie, która za około dwa tygodnie zostanie zamontowana w Bramie Krakowskiej.

Sama kratownica będzie ważyła 880 kg, a przeciwwagi kolejne 860 kilogramów. Mowa o bronie, która zostanie zamontowana w Bramie Krakowskiej. Kiedy?

- Już w połowie sierpnia - informuje Marek Poznański, menedżer śródmieścia, autor pomysłu przywrócenia kraty na bramie.

Brona ma być w pełni funkcjonalną atrakcją turystyczną, która będzie opuszczana i podnoszona. - Kilka razy w roku, przy okazji jakichś eventów - precyzuje Poznański i zapowiada już pierwszy z nich. - Na początku września zorganizujemy pokaz działania brony z udziałem grup rekonstrukcyjnych. Chcemy pokazać, jak działała i do czego służyła - mówi urzędnik. Wyjaśnijmy jeszcze, że krata zawiśnie w Bramie Krakowskiej od strony pl. Litewskiego, ale nie na zewnętrznej ścianie bramy.

- Będzie zamontowana wewnątrz, w tzw. przedbramiu, gdzie znajdują się kamienne prowadnice - opowiada Poznański.

Koszt „operacji brona” to 74,5 tys. zł. Konstrukcję wykonują kowal z Wojciechowa i stolarz z Bełżyc. Muszą współpracować, bo krata będzie z dębiny, z kilkunastocentymetrowych belek połączonych metalowymi nitami zakończonymi stalowymi grotami. Wszystko zgodnie z metodami sprzed wieków.

Za robotę kowalską odpowiada Roman Czerniec. - Nie mogę przez tę kratę spać. To bardzo poważne i wymagające zadanie - przyznaje kowal i wylicza, że samych nitów trzeba nawet 300. - Żeby połączyć belki, aby wytrzymały kilkadziesiąt, a może i kilkaset lat.

Do tego Czerniec musi też zmienić metodę pracy tak, żeby nity, okucia i groty przypominały te średniowieczne. Teraz wszelkie balustrady kuje się na gładko, a trzeba osiągnąć efekt chropowatości. - Do tego potrzebne jest doświadczenie i duża wiedza o kowalstwie. Mam specjalne młotki, którymi wiele razy uderzam w rozgrzany nit i powstają wżery - tłumaczy Czerniec.

Inną sprawą, i jeszcze trudniejszą, będzie zamontowanie konstrukcji. Pierwsza przymiarka planowana jest za tydzień.

- Trzeba ogromną, 10-metrową i ważąca 2 tony belkę zawiesić na bramie, bo na niej będzie się opierała cała konstrukcja. Nie będzie to prosta sprawa, bo belkę trzeba podnieść dźwigiem i zamontować od góry przez dach Bramy Krakowskiej - ujawnia kowal.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski