Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowe boisko przyniosło szczęście. Edach Budowlani Lublin wygrali z Juvenią Kraków (ZDJĘCIA)

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Wojciech Szubartowski
Rugbiści Edach Budowlanych Lublin wygrali swój pierwszy mecz na nowym, domowym boisku. Przy ul. Magnoliowej pokonali Juvenię Kraków 23:11 i po trzech kolejkach ekstraligi podopieczni trenera Andrzeja Kozaka zachowują miano zespołu niepokonanego.

Drużyna Juvenii przyjechała do Lublina po dwóch ligowych porażkach. Wyniki tych spotkań nie odzwierciedlały jednak rzeczywistej siły krakowian. - Przed meczem podkreślałem zawodnikom, że porażki Juvenii, to tylko wyniki na papierze. Za oba mecze byli bardzo chwaleni. Spodziewaliśmy się więc zaciętego meczu – przyznaje trener Andrzej Kozak.

Gospodarze już w pierwszych minutach ruszyli mocno do ataku i szybko przenieśli grę w okolice pola punktowego rywali. Budowlanym nie udało się jednak zdobyć punktów, a po ponad kwadransie gry skuteczną akcją odpowiedzieli goście.

- Szkoda początku meczu, bp przez pierwsze pięć, dziesięć minut dominowaliśmy, to my graliśmy, byliśmy pod polem punktowym, a wynik był 0:3 – mówi Kozak.

Lubelski zespół przewyższał rywali warunkami fizycznymi i szybko znalazło to odzwierciedlenie na boisku. Obrona rywali nie potrafiła bowiem powstrzymać rosłego Marzuqa Maarmana, który przepchnął zawodników przeciwnika i został autorem pierwszego przyłożenia. Niestety, próba podwyższenia nie została zaliczona i był to element, z którym Budowlani w tym spotkaniu mieli duże problemy.

Goście po raz drugi wyszli na prowadzenie w 35. minucie, gdy z ponad 30 metrów trafił Riaan van Zyl. Znów jednak gospodarze szybko zapunktowali i ładną akcję przyłożeniem zakończył Michał Węska. Ale przy próbie podwyższenia Kuziwakwashe Kazembe trafił w słupek i drugi raz nie wykorzystał dobrej pozycji do zdobycia punktów. Prowadzeniem Edach Budowlanych 10:6 zakończyła się pierwsza część.

- W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze jedną, dwie sytuacje, które powinniśmy skończyć. Zabrakło jednak tzw. podania dwa na jeden. Do tego doszła bardzo słaba skuteczność kopów na słupy. Nie trafiliśmy z łatwych pozycji. Po sytuacjach, które sobie wykreowaliśmy powinniśmy mieć do przerwy już 20 punktów. A tak mecz cały czas był na styku – podkreśla trener Edach Budowlanych.

W drugiej połowie, niemal do końca, punkty zdobywali tylko lublinianie. Rozpoczął Piotr Skałecki, który powiększył przewagę przyłożeniem (znowu jednak nie udało się podwyższyć). W 62. minucie pierwszym udanym dla gospodarzy kopnięciem popisał się Gerhardus Pretorius, a ostatnie punkty, na które zapracował zespół, zdobył Bartłomiej Jasiński.

Natomiast czwarta w tym spotkaniu próba podwyższenia kopem na bramkę również okazała się nieskuteczna. To pokazało, jak ważny dla lubelskiej drużyny jest Ndlovu Nkululeko, który zazwyczaj wykonuje kopnięcia. 28-letni zawodnik z RPA pauzował ze względu na uraz.

Przed samym końcem przyjezdnym udało się przeprowadzić jeszcze jedną akcję, po której punkty przyłożeniem zdobył Andrii Lavtakov. Edach Budowlani zainaugurowali jednak występy na boisku przy ul. Magnoliowej zwycięstwem za pięć punktów.

- Najważniejsze, że nie ma chyba poważnych urazów. Zawodnicy są oczywiście poobijani, ale nie ma nic ciężkiego. Za tydzień wróci Ndlovu i będziemy mieli kolejnego zawodnika – mówi Andrzej Kozak.

Trener nie ukrywa, że jego drużyna potrzebuje jeszcze czasu, aby na nowym obiekcie czuć się równie swobodnie, co przy Krasińskiego. - Będziemy uczyć się tego boiska. Na Krasińskiego każdy zawodnik, jak podnosił głowę od razu wiedział, w którą stronę biec. Tutaj potrzebny jest moment, żeby popatrzeć w jedną, drugą stronę i dopiero złapać kierunek. W rugby trzeba się szybko orientować i tego będziemy się tutaj uczyć – dodaje trener Edach Budowlanych

Edach Budowlani Lublin – Juvenia Kraków 23:11 (10:6)

Punkty: Maarman 5 (P), Węzka 5 (P), Skałecki 5 (P), Jasiński 5 (P), Pretorius 3 (K) – Van Zyl 6 (2K), Lavtakov 5 (P)

Budowlani: Kelberashvili, Skałecki (74 Więckowski), Novikov (71 Mazur), Król (58 Zduńczuk), Jasiński, Musur, Dec (75 Pasieczny), Maarman, Bobruk, Kazembe (70 Muchowski), Dube (72 Panasiuk), G. Szczepański, Węzka, Grabowski, Pretorius. Trener: Andrzej Kozak

Juvenia: Siemaszko, Głowacki (50 Matsiuk), Vorster, Gola, Stawiarski (57 Czepiec), Dorywalski, Skoczeń (57 Piotrowski), S. Szczepański (72 Antczak), Pastukhov, H. Van Zyl, Janik, Fursenko, Polakiewicz (60 Hostiuk), Lavtakov, R. Van Zyl. Trener: Aaron Painter

Sędziowali: Jastrzębski, Kozioł, Mikołajczyk
Widzów: 200

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski