Nowy film Nataszy Ziółkowskiej-Kurczuk. Możdżer przewodnikiem w dokumenci o Lutosławskim (WIDEO)

Tuż po śmierci Lutosławskiego jego pasierb Marcin Bogusławski wybrał się na Żoliborz, na ulicę Śmiałą 39. Tam zaczął porządkować papiery ojczyma. Zainteresował go zwłaszcza gruby ciemnogranatowy zeszyt w kratkę. Zeszyt zawierał notatki artysty z lat 1958–84. – W nich dopiero poznajemy bliżej kompozytora, który niewiele o sobie mówił – tłumaczyła PAP Natasza Ziółkowska-Kurczuk.
Lutosławski nie przykładał się zbytnio do regularności wpisów, niekiedy przerwy w zapiskach trwają trzy lata, ale sama zawartość jest bezcenna. Autor nie miał zwyczaju komentowania bieżących wydarzeń kulturalnych, chętnie opisywał je za to w prywatnym zeszycie. Nie szczędząc słów krytyki.

Film zawiera wypowiedzi m.in. Krystiana Zimermana, Anne Sophie Mutter, Ursuli i Heinza Holligerów, Kazimierza Korda, Jerzego Kornowicza, Danuty Gwizdalanki, Krzysztofa Zanussiego, Julii Hartwig oraz Ireny Santor. Najważniejszą jednak postacią jest Leszek Możdżer (który ostatnio sam był jednym z bohaterów filmu dokumentalnego – „Miłość”). Pianista analizuje muzykę Lutosławskiego, czyta jego notatki, odwiedza miejsca bliskie kompozytorowi, rozmawia z jego bliskimi. Co więcej, jest też autorem muzyki ilustracyjnej do filmu.

– Możdżer właściwie uczył się na Lutosławskim muzyki – mówiła reżyserka w wywiadzie dla Radia Lublin. – I bardzo się ucieszył z takiego pomysłu. Oczywiście, były głosy sprzeciwu z różnych stron, że dlaczego, czy on jest znawcą Lutosławskiego? Nie, on nie jest znawcą Lutosławskiego i nawet nie chce się do takiego miana przymierzać. Jest po prostu muzykiem, który – tak jak my – próbuje czegoś się dowiedzieć.

Dla Ziółkowskiej-Kurczuk, autorki znanego lubelskim telewidzom programu „Afisz”, jest to już drugi dokument muzyczny w dorobku. W 2012 roku nakręciła film o Krzysztofie Komedzie.

Obecnie tytułowy zeszyt znajduje się w zbiorach Fundacji Paula Sachera w Bazylei.