Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O dwóch takich, co rozkazują robotom

Maria Krzos
Programiści z „Kolejówki” - Piotr Skalski i Marcin Jargieło (z robotem w ręku).
Programiści z „Kolejówki” - Piotr Skalski i Marcin Jargieło (z robotem w ręku). Fot. Małgorzata Genca
Piotrek Skalski zajął się programowaniem komputerowym jeszcze w podstawówce. Marcin Jargieło pierwszy raz zetknął się z tym w technikum. Szybko jednak nadrobił zaległości. Teraz obydwaj programują roboty. Razem z młodszymi kolegami ze szkoły. Z ich ulubionym NXT w kółko-krzyżyk raczej nie wygracie. A i z wygraną w szachy moglibyście mieć kłopoty.

Czterech uczniów Zespołu Szkół Transportowo-Komunikacyjnych im. T. Kościuszki w Lublinie od początku roku szkolnego ma przyznany indywidualny tok nauki - dla szczególnie uzdolnionych. Taki tryb nauczania nie jest rzadkością w lubelskich szkołach, zwykle jednak przyznaje się go uczniom renomowanych ogólniaków.

- Ale zarówno Piotrek i Marcin, jak również ich młodsi koledzy - Łukasz Jusiński i Kamil Pomorski zasługują na indywidualny tok nauki - mówi Arkadiusz Mackiewicz, nauczyciel mechatroniki z "Kolejówki".

- Chłopcy swoimi umiejętnościami w dziedzinie programowania komputerowego przekroczyli już nie tylko poziom szkoły średniej. Przekraczają nawet poziom uniwersytecki - uzupełnia Andrzej Biszczanik, nauczyciel programowania.

Piotrek zaczął programować, kiedy był w podstawówce. - Zaczęło się od płyty, którą pożyczyłem od kolegi - opowiada. - Znajdował się na niej program, dzięki któremu można było stworzyć własną grę. Później były artykuły na temat programowania komputerowego, a w dalszej kolejności podręczniki. Teraz o pomoc w programowaniu proszą mnie koledzy z Politechniki Lubelskiej - śmieje się Piotr.

Dzięki robotom, które kupiła ich szkoła, chłopcy mogą przekonać się, jakie praktyczne zastosowanie mają rzędy cyferek, które pokazują się na monitorze komputera.

- To, co zrobi robot zależy od naszej fantazji i od tego, czy zdołamy ją przekształcić w odpowiedni program - tłumaczy Marcin. - Możemy kazać mu jeździć po torze, pokonywać przeszkody w terenie, grać w kółko-krzyżyk, układać kostkę Rubika czy grać w szachy.

- Taki sprzęt jest nie tylko efektowny - mówi Andrzej Biszczanik. - Ma też doskonałe walory edukacyjne. Uczyć się na nim mogą zarówno osoby, które mają już bardzo duże umiejętności, jak i ci, którzy dopiero zaczynają przygodę z programowaniem. Korzystają z niego uniwersytety na całym świecie, ma go również część naszych uczelni.

Marcin i Piotrek będą w tym roku zdawać maturę. A później? W grę wchodzą oczywiście wyłącznie studia techniczne. Chcieliby wyjechać z Lublina. - Marzy nam się Warszawa lub Wrocław - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski