Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 1 stycznia nocne rozmowy z lekarzem będą nagrywane

Aleksandra Dunajska
Tzw. wieczorynki przyjmują pacjentów od poniedziałku do piątku w godzinach od 18 do 8 oraz w weekendy i święta
Tzw. wieczorynki przyjmują pacjentów od poniedziałku do piątku w godzinach od 18 do 8 oraz w weekendy i święta archiwum
Kiedy w nocy, w weekend lub w święto poczujesz się źle i będziesz szukał pomocy lekarza w przychodni, Twoja rozmowa zostanie zarejestrowana. Zgodnie z decyzją ministra zdrowia i NFZ "informujemy, że rozmowa jest nagrywana" usłyszy pacjent w słuchawce po 1 stycznia 2014 roku.

Przychodnie, zajmujące się nocną i świąteczną opieką zdrowotną, przyjmują pacjentów od poniedziałku do piątku w godzinach od 18 do 8 oraz w soboty, niedziele i inne dni wolne od pracy. W Lublinie takie usługi świadczą NZOZ Luna Med (ul. Nałęczowska 27 i Al. Racławickie 23 - budynek szpitala wojskowego), NZOZ Galen (ul. Biernackiego 9) i Ośrodek Medyczny DMP (ul. Mełgiewska 7-9).

Chory może sam przyjść do poradni albo zadzwonić i poprosić o przyjazd lekarza do domu. Może też usłyszeć poradę przez telefon. W dwóch ostatnich przypadkach rozmowa zostanie nagrana, podobnie jak dzisiaj funkcjonuje to w pogotowiu.

- Od 1 stycznia 2014 r. wszystkie przychodnie, które będą realizować świadczenia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, muszą mieć rejestrator rozmów telefonicznych - informuje Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego oddziału NFZ.
Nagrania mają być przechowywane co najmniej przez rok. - Wprowadzone zmiany mają na celu poprawę jakości świadczeń udzielanych pacjentom, w szczególności dzieciom - podkreśla Bartoszek.

Takie kroki minister zdrowia zapowiadał po tym, jak 2,5-letnia Dominika ze Skierniewic zmarła w szpitalu. Wcześniej przyjazdu do dziecka odmówił rodzicom właśnie lekarz nocnej i świątecznej pomocy.

Koszt zakupu sprzętu do nagrywania to kilka tysięcy złotych. Przychodnie będą musiały same za niego zapłacić. Tomasz Patyra, dyrektor NZOZ Luna Med uważa jednak, że to potrzebny wydatek. - Wprowadzenie obowiązku nagrywania, to dobry pomysł. Nie będzie problemu z odtworzeniem przebiegu rozmowy - ocenia.

Dyr. Patyra przyznaje, że pacjenci mają czasami zastrzeżenia co do postępowania lekarza i jego decyzji np. o tym, czy przypadek wymaga wizyty domowej, czy też chory może sam pojawić się w przychodni. - Skarżą się później do mnie lub do NFZ. Posiadanie nagrania z rozmowy pozwoli rozstrzygnąć, czy lekarz postąpił tak, jak powinien - wyjaśnia Patyra.

Rozmowa z Adamem Sandauerem

Im więcej kontroli, tym lepiej dla nas

Agata Wojciechowska: Czy Pana zdaniem pomysł nagrywania rozmów w przychodniach opieki nocnej i świątecznej jest dobry?
Adam Sandauer, honorowy przewodniczący Stowarzyszenia Pacjentów "Primum Non Nocere", organizacji pomagającej prawnie ofiarom błędów medycznych: Im więcej będziemy rejestrować, tym lepiej dla ludzi. Już nawet bankomaty mają kamery, które sprawdzają, kto wyjmuje gotówkę. Dlaczego nie mielibyśmy sprawdzić, jak prowadzone są rozmowy z chorymi i jakie rady są im udzielane przez osoby odpowiedzialne za nasze zdrowie? Rejestrujmy jak najwięcej, bo wszystko to wejdzie do naszej dokumentacji medycznej.

Czy Stowarzyszenie "Primum Non Nocere" otrzymuje skargi na opiekę nocną i świąteczną?
Zdarza się, że w nocy lub święta pacjent jest traktowany jak "gorący kartofel", a więc jest przerzucany z jednej placówki do drugiej. NFZ płaci za gotowość do leczenia, a nie za samo leczenie. Jeśli więc jakieś badanie nie zostanie wykonane, to placówka na tym oszczędza. Nic nie robienie oznacza dodatkowe pieniądze. A chorego odeśle się na poniedziałek do lekarza rodzinnego, który także ma płacone za gotowość do leczenia. Jedynie szpitale nie są opłacane za gotowość, stąd być może w ostatnich latach liczba hospitalizacji wzrosła aż o 40 proc.

Czy rejestrowanie rozmów ma służyć tylko pacjentom?
Oczywiście, że nie. Wiele już razy słyszałem o agresji zniecierpliwionych pacjentów wobec lekarzy na dyżurach nocnych i świątecznych. Dzięki nagraniom przychodnie zdobędą twarde dowody co do zachowania chorych, którzy mają regularnie obrażać lekarzy.

Przychodnie narzekają, że to duże wydatki, które same muszą ponieść.
Wydatki rzeczywiście są, ale moim zdaniem nie są to straszne pieniądze, a dzięki nim uzyskujemy bezstronną relacje w razie konfliktu na linii pacjent - lekarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski