W półfinale żużlowcy Motoru przegrali w Toruniu różnicą 10 punktów, ale na własnym torze pokonali Apator różnicą aż 18 punktów. Tym razem zadanie będzie trudniejsze nie tylko z powodu większej straty, ale i lepszych zawodników w zespole przeciwnika. - Stal ma liderów, Zmarzlika i Vaculika, którzy mogą pojechać siedem razy i natłuc punktów. Z taką drużyną jest dużo trudniej odrabiać jakiekolwiek starty – przyznał Jacek Ziółkowski w magazynie Canal+ Sport5.
Początkowo pierwszy mecz finału układał się po myśli Motoru. Po dziewięciu wyścigach lublinianie prowadzili 29:25. Ale sześć ostatnich przegrali 10:26. - Trudne zawody. Końcówka totalnie nam uciekła. Nie mieliśmy w ogóle argumentów – przyznał Dominik Kubera. - Wygrałem swoje cztery pierwsze biegi, ale później silnik chyba trochę spuchł, ja chyba także i zabrakło punktów – dodał.
- Pierwsza faza zawodów nam nie wyszła. Na szczęście szybko się zorientowaliśmy o chodzi i odrobiliśmy punkty. Motor jest bardzo mocną drużyną i cieszymy się, że udało nam się wygrać pierwsze spotkanie – podkreśla Martin Vaculik. Słowak razem z Bartoszem Zmarzlikiem zdobyli 30 punktów.
- Do rewanżu podejdziemy na spokojnie, z chłodną głową. Motor wiele razy pokazywał, że u siebie są bardzo mocni. Mamy szacunek do rywala, ale chcemy walczyć o złoto i zrobimy wszystko, żeby je zdobyć – dodaje Vaculik.
Rewanż w Lublinie rozegrany zostanie dopiero 25 września. - Dwa tygodnie przerwy jest korzystne dla Lublina – uważa Vaculik.
Dominik Kubera zgadza się, że dłuższa przerwa między meczami pomoże lubelskiej drużynie lepiej przygotować się do rewanżu. - W zespole mamy trochę szpital. Wszyscy poobijani. Ja jechałem prosto spod kołdry, bo po zawodach w Rzeszowie mnie rozłożyło i cały tydzień leżałem na lekach. Czuję się jeszcze osłabiony. Mikkel natomiast zmaga się z dużym bólem. Będziemy więc mieli trochę czasu, żeby dograć różne sprawy i potrenować u siebie. Wynik jest dla nas fatalny. Jako drużyna pojechaliśmy słabo i musimy się teraz spiąć. Stal jest ultra mocnym zespołem, mają świetnych zawodników i na pewno to wykorzystają – podkreśla „Domin”.
Mikkel Michelsen wciąż odczuwa skutki upadku na próbie toru w Toruniu i w niedzielę ból nogi uniemożliwił mu dokończenie meczu. - W sobotę miał zawody w Vojens, a każdy start nie pomaga rekonwalescencji nogi. Przed nami dwa tygodnie w czasie których będzie miał więcej czasu na odpoczynek – mówi Jacek Ziółkowski. - Wiem, że zdobycie 50 punktów z Gorzowem jest trudne, ale czeka nas jeszcze 15 wyścigów w Lublinie, więc nic nie jest stracone.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?