Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinie po meczu MKS Perła Lublin - MKS Piotrcovia Piotrków Trybunalski

Karol Kurzępa
Fot. Łukasz Kaczanowski
Lubelskie szczypiornistki wygrały spotkanie 14. kolejki PGNiG Superligi kobiet z drużyną z Piotrkowa Trybunalskiego 30:21 (14:9). W pomeczowych wypowiedziach zawodniczki MKS Perła podkreślały, że najważniejsze było zwycięstwo, choć pewne elementy gry wymagają jeszcze poprawy.

Aleksandra Rosiak (MKS Perła Lublin):
Przed przerwą nasza gra mogła wyglądać na trochę ospałą. Obecnie jesteśmy "ciężkie" i pracujemy nad optymalną formą, która ma przyjść niebawem. Myślę, że pierwsza połowa była dosyć słaba, ale po zmianie stron zdecydowanie zwyciężyłyśmy, pokazując lepszą grę. Teraz przed nami intensywny tydzień. We wtorek chcemy wygrać mecz Pucharu Polski w Tczewie, a w weekend gramy u siebie z rywalkami z Portugalii w Challenge Cup. Na pewno damy z siebie wszystko i mam nadzieję, że kibice będą nas wspierać oraz dwumecz potoczy się po naszej myśli.

Robert Lis (trener MKS Perła Lublin):
Cieszy zwycięstwo oraz dużo lepsza gra niż w ostatnim spotkaniu. Powiedzmy, że jest widoczny progres, ale to na pewno jeszcze nie jest to, do czego dążymy. Myślę jednak, że wszystko jest pod kontrolą. Cieszy postawa w obronie, bo naprawdę po raz kolejny gramy w defensywie na bardzo wysokim poziomie. Mamy więcej zawodniczek, dlatego staramy się grać trochę szybciej i raz to wychodzi, a raz nie, a przy tego rodzaju grze mogą pojawiać się błędy. Będziemy pracować nad poprawą pewnych elementów i myślę, że niedługo zespół będzie się prezentował jeszcze lepiej. Pierwszą rzeczą jaką trzeba poprawić jest skuteczność. W większości przypadków ten rzut jeszcze nie leci, tak jak powinien i to widać, ale mamy jeszcze czas, by nad tym popracować.

Weronika Gawlik (MKS Perła Lublin):
Pierwsza połowa była przez nas może nieprzespana, ale delikatnie dążyłyśmy do swojego celu. Chciałyśmy zagrać spokojnie i wytworzyć sobie jakąś przewagę. Nie była ona imponująca, ale na początku drugiej połowy wszystko wróciło na właściwe tory. Nasza skuteczność dzisiaj nie powalała, ale będziemy nad nią pracować. Z uwagi na kontuzję Gabrieli Besen wskoczyłam do wyjściowego składu niemal tuż przed meczem, ale boisku czułam się normalnie. Byłam skoncentrowana, bo do każdego spotkania trzeba się przygotować. Nieważne, czy z założenia jest się pierwszą bramkarką, czy drugą, to trzeba wyjść na boisko i zrobić swoje.

Joanna Drabik (MKS Perła Lublin):
Najważniejsze są trzy punkty. Początek nie był łatwy. Po meczu z KPR Kobierzyce chciałyśmy zagrać całkiem inne spotkanie i przede wszystkim stracić możliwie jak najmniej bramek. Jednocześnie, plan był taki, by rzucić rywalkom jak najwięcej, bo w poprzednim meczu nasza skuteczność nie była rewelacyjna. Wydaje mi się, że plan został wykonany. Swój handball zaczęłyśmy grać w drugiej połowie, kiedy złapałyśmy odpowiedni rytm. To jest najważniejsze, bo jak się dostosowujemy do przeciwnika, to nie idzie nam tak, jak byśmy tego chciały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski