Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinie po meczu Motor Lublin - Czarni Połaniec (ZDJĘCIA)

KK
fot. Wojciech Szubartowski
W środowy wieczór trzecioligowy Motor Lublin pokonał przed własną publicznością zespół Czarnych Połaniec 4:2. Przedstawiamy, co po ostatnim gwizdku powiedzieli uczestnicy tego spotkania.

Konrad Nowak (Motor Lublin):
Myślę, że kibice nie żałują, że przyszli o tak późnej godzinie na stadion. My trochę żałujemy, że daliśmy sobie strzelić dwie bramki, ale wyciągamy też i pozytywy. Byliśmy dwa razy w takiej sytuacji, że trzeba było dwa razy gonić wynik i pokazaliśmy charakter, zaangażowanie i ambicję. Tym właśnie wygraliśmy spotkanie. Teraz pojedziemy do Krakowa podbudowani. Nie wyobrażaliśmy sobie tego, by stracić z Czarnymi punkty i do samego końca wierzyliśmy, że tak będzie. Dogoniliśmy czołówkę, a teraz jedziemy na fajny mecz do Krakowa.

Piotr Mazurkiewicz (trener Czarnych Połaniec)
To był nieszczęsny mecz, ale tylko dla nas. Gratulacje dla rywali, bo wygrali zasłużenie, bez dwóch zdań. Motor prowadził grę, dominował na boisku, ale uważam, że się potrafiliśmy się przeciwstawić rywalowi. To była tak naprawdę walka Dawida z Goliatem. Powtarzałem chłopakom po meczu z Kraśnikiem, że w tej lidze nie jest tak, że liczą się tylko Motor, Stal Rzeszów, czy Wisła Puławy. Z każdym można wygrać i powalczyć o punkty. Wydaje mi się, że w Lublinie to pokazaliśmy. A czego nam zabrakło, żeby osiągnąć lepszy rezultat? Tomka Brzyskiego.

Robert Chmura (II trener Motoru Lublin)
Przygotowywaliśmy się na to, że drużyna Czarnych Połaniec przyjedzie do nas i zagęści defensywę. To jednak zespół, który nie koncentrował się tylko i wyłącznie na obronie, bo próbowali też grać w piłkę. Na nasze nieszczęście sami narobiliśmy sobie problemów przez naszą niefrasobliwość. Bramka, którą straciliśmy napędziła gości. Kibicom pewnie mecz mógł się podobać, nam jednak nie bardzo. Przestrzegaliśmy chłopaków, że z każdym można zostać skarconym, jeżeli nie podejdzie się do meczu w odpowiedni sposób. Na szczęście przez naszą determinację i grę odwróciliśmy losy meczu. Pierwsza akcja ofensywna rywali zakończył się bramką. Na szczęście Tomek Brzyski, stały fragment gry i udało nam się zejść na przerwę w lepszych nastrojach. Pierwsze 5-10 minut drugiej połowy zostaliśmy w szatni, a to drużyna Czarnych w pierwszej akcji wychodziła trzech na dwóch. Z biegiem czasu było jednak widać jakość, którą mamy w zespole. Wejście Szymka Raka też zrobiło swoje. U nas wszystkie roszady przyniosły skutek i wniosły jakość. Rywale nie mieli takiej możliwości. Wielkie słowa uznania dla drużyny, bo przegrywaliśmy dwa razy, a mimo to udało się wygrać. W każdej lidze przeciwnik sprawia problemy. Wiadomo, że nikt nie przyjedzie do nas i nie położy się na boisku. Dzięki za walkę dla rywali i powodzenia w kolejnych meczach. A odnośnie Szymka: po to chcieliśmy, żeby do nas przyszedł, bo poprzez pracę na treningach pierwszej drużyny i juniorów pokazuje, że warto na niego stawiać.

Szymon Rak (Motor Lublin):
Na pewno chciałbym przede wszystkim podziękować trenerowi, że daje mi szanse w seniorach. Wiadomo, że tych minut nie ma za dużo, ale każda dodaje mi pewności siebie. Gole zarówno w III lidze, jak i Centralnej Lidze Seniorów cieszą. Bramki strzelane na takim stadionie i przy tylu kibicach smakują jednak lepiej. Jaki mecz czeka nas w Krakowie? Na wyjeździe zawsze gra się ciężej. Głównie ze względu na boiska. Często kiepskie płyty na stadionach rwali przeszkadzają nam w graniu, tego co chcemy, ale wierzę, że w sobotę będziemy mieli kolejne powody do radości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski