Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orlęta wzbiły się wysoko. W Dębicy utrzymają pułap?

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
fot. Radosław Szelech/Orlęta Radzyń Podlaski
Niedzielna wygrana Orląt Radzyń Podlaskich nad naszpikowaną gwiazdami Wieczystą Kraków obiła się echem w całej Polsce. – Takie Orlęta chciałbym oglądać w każdym meczu – chwali drużynę trener Mikołaj Raczyński.

Nie tylko rywal, ale też stadion wypełniony po brzegi kibicami podgrzewały temperaturę wydarzenia – Chcieliśmy podejść do tego spotkania jak do każdego innego. Czasem takie mecze wywołują niepotrzebne emocje, dlatego staraliśmy się ich uniknąć. Mówiliśmy zawodnikom, że starcie z Wieczystą, w której szeregach występują gracze z przeszłością w reprezentacji Polski, niemieckiej Bundeslidze, czy naszej Ekstraklasie to dla nich nagroda za wszystkie lata ciężkiej pracy na treningach. Powiedziałem chłopakom zatem, aby cieszyli się tym meczem i dali w nim z siebie wszystko – opisuje szkoleniowiec drużyny z Radzynia Podlaskiego, który doskonale znał mocne i słabe strony krakowian. – Po analizach zdawaliśmy sobie sprawę, że ich najmocniejszą stroną nie jest mobilność. Wiedzieliśmy, że Wieczysta skupi się na ataku pozycyjnym, a my będziemy mieli do wykorzystania sporo przestrzeni między liniami. Dysponujemy szybkimi zawodnikami, dlatego chcieliśmy się na tym skupić, co w przypadku drugiego gola dla nas się udało. Z kolei jeśli chodzi o defensywę, to założyliśmy sobie obronę całą drużyną. Tak, aby nie zostawiać rywalom zbyt dużo miejsca – wyjaśnia trener.

Zanim jednak drugi gol dla gospodarzy padł, piłkarze kibicom zgromadzony na stadionie już wcześniej dostarczyli sporo emocji. Zaczęło się do karnego dla gości, którego w 5. minucie na gola zamienił Michał Mak. Kilkadziesiąt sekund później tablica pokazywała remis (1:1). Autorem bramki został Arkadiusz Maj, który najpierw minął golkipera gości a następnie pewnie skierował piłkę do siatki.

Ten karny trochę zabolał. Pomyślałem wtedy, że szkoda tak szybko straconej bramki. Ale krzyknąłem też do drużyny, że nic się nie stało i gramy dalej. Odpowiedź zespołu pokazuje, że mentalność, ale i umiejętności piłkarzy są na wysokim poziomie. Akcja na 1:1 to był top – mówi z uznaniem Mikołaj Raczyński.

W 15. minucie Maj znowu trafił do siatki, ale sędzia pokazał pozycję spaloną. Co się odwlecze to nie uciecze. Bramka Maja z 19. minuty nie pozostawiała już wątpliwości (2:1). Hat-tricka upolował w drugiej połowie, tym samym ustalając wynik meczu (3:1).

Takie Orlęta chciałbym oglądać w każdym meczu. Nie zapominajmy, że przy remisie zdobyliśmy jeszcze gola, który nie został uznany. Oglądając powtórki okazuje się, że spalonego jednak chyba nie było. Najważniejsze, że nie wypaczyło to końcowego wyniku – podsumowuje Mikołaj Raczyński.

Bez wątpienia trzy punkty zdobyte w starciu z tak renomowanym rywalem mogą okazać się ważne w kontekście dalszej części sezonu. – O tej wygranej pisały media w całej Polsce. Z tego co zauważyłem po meczu, na pewno to zwycięstwo zbudowało chłopaków. Będziemy chcieli to wykorzystać, ale musimy przy tym twardo stąpać po ziemi. Nie możemy zachłysnąć się spotkaniem z Wieczystą – zauważa szkoleniowiec Orląt, które w niedzielę o godzinie 17:00 zagrają na wyjeździe z Wisłoką Dębica. – Nie będzie łatwo, bo Dębica to trudny teren. Żeby wygrać musimy zagrać perfekcyjne spotkanie. Oczywiście jedziemy po zwycięstwo i każdy inny rezultat pozostawi niedosyt, ale z żadnym zespołem w tej lidze nie będzie łatwo o punkty. Być może będziemy faworytem, ale w piłce wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Miesiąc temu, w jednej z analiz trzeciej ligi, czytałem, że jesteśmy kandydatem do spadku, bo przed sezonem odeszło od nas sporo zawodników. Chłopcy szybko pokazali jednak, że jesteśmy wartościowi – komentuje Mikołaj Raczyński.

Po 4. kolejkach jego podopieczni zajmują wysokie, 3. miejsce. – Podstawowym naszym celem jest spokojne utrzymanie, bo budżet jest ograniczony. Tak naprawdę większość zawodników ściągnęliśmy do drużyny z boisk czwartoligowych. Oczywiście miło byłoby zakończyć sezon w górnej połowie tabeli, ale póki co o tym nie myślimy. Skupiamy się na każdym najbliższym meczu. Taka strategia małych kroczków – tonuje nastroje trener.

5. kolejkę na boiskach trzecioligowych otworzy jutrzejsze starcie Chełmianki z Lublinianką (godzina 17:00). W sobotę czeka nas jeszcze jedno spotkanie derbowe, w którym Avia Świdnik zmierzy się z Podlasiem Biała Podlaska (godzina 17:00).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski