Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrów straszy lubelski zespół, że może grać jeszcze lepiej. W piątek mecz numer dwa play-off

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Pierwszy mecz ćwierćfinału play-off koszykarze Pszczółki Startu przegrali w Ostrowie Wlkp. z BM Slam Stalą różnicą aż 25 punktów (81:106). Drugi mecz w serii do trzech zwycięstw już w piątek (godz. 20), również w ostrowskiej hali.

Rozmiary wygranej w fazie play-off nie mają wprawdzie znaczenia, ale patrząc na bezradność lubelskiej drużyny w pierwszym spotkaniu z ekipą z Ostrowa, i pamiętając trzy wcześniejsze porażki Pszczółki Startu ze Stalą w tym sezonie, trudno o optymizm. Już do przerwy lublinianie przegrywali 41:58.

- Zabiły nas zbiórki w ataku i punkty, które zdobywał po nich Ostrów. Mieliśmy z tym duży problem – przyznaje Mateusz Dziemba. – Do tego doszły straty w ataku, w którym graliśmy bardzo statycznie. Ostrów miał z tego przechwyty i szybkie kontry. Przypomina się mecz w Toruniu, gdzie także w pierwszej połowie straciliśmy 60 punktów – dodaje kapitan „czerwono-czarnych”.

Po pięciu minutach gry gospodarze prowadzili 10:2, a gracze Startu trafili tylko jeden z ośmiu rzutów z gry, pudłując m.in. wszystkie cztery próby zza linii 6,75m. Do tego popełnili już trzy błędy. Ostrowianie od początku chętnie rzucali z dystansu i już w pierwszej kwarcie oddali aż 14 takich rzutów, a do przerwy mieli ich 25 (więcej niż rzutów z półdystansu). Bezwzględny w tym elemencie był Jakub Garbacz, który 9 z 14 rzutów za trzy punkty!

- Narzuciliśmy swój rytm i to było najważniejsze – mówi zawodnik Stali. - Nie zagraliśmy może super meczu, ale mieliśmy przebłyski dobrej gry. Na razie na wysokim poziomie gramy tylko fragmentami. Wiemy gdzie jest nasz „sufit” i chcemy taki poziom utrzymać przez 40 minut. Przez trenerów jesteśmy świetnie przygotowani taktycznie i fizycznie. Wykonaliśmy pierwszy krok i czekamy na następny – dodaje Garbacz, którego dziewięć „trójek”, to ligowy rekord w play-off.

- Wreszcie zaczęło wpadać. Czekałem na to długo, miałem trochę zastój w ostatnich tygodniach. Ale najważniejsze, że się odblokowałem – twierdzi.

Pszczółka Start ani razu nie był w tym meczu na prowadzeniu. Najwyższa przewaga ostrowian wynosiła 29 punktów. - Mecz był na wysokiej intensywności. Kluczowa okazała się pierwsza połowa. Ostrów miał 11 zbiórek w ataku, z których zdobył 24 punkty. To o wiele za dużo. Do tego doszły szybkie ataki i to ustawiło później przebieg meczu – uważa trener David Dedek.

- W obronie zagraliśmy przyzwoicie i ona dała nam zwycięstwo – twierdzi Igor Milicic. - Jest 1:0. Wygraliśmy pierwszy mecz, a różnica w punktach naprawdę nie jest istotna. Gra się do trzech wygranych, a na razie jest tylko jedna. Teraz wszyscy musimy być mentalnie mocni, a fizycznie przygotowani do spotkania numer dwa. Wiem, że stać nas na lepszą grę – dodaje szkoleniowiec BM Slam Stali.

Drugie spotkanie tej serii rozegrane zostanie w piątek, także w Arena Ostrów. - Przed nami kolejne spotkanie, w którym musimy kontrolować zbiórki. Drugą rzeczą, z którą mieliśmy duże problemy, to straty, także niewymuszone. Z jednej strony to wynik naszego słabego wykonania, a z drugiej dobrej roboty w obronie zawodników z Ostrowa – mówi David Dedek.

W tym sezonie lubelski zespół nie był jednak w stanie pokonać ostrowian ani w lidze, ani w Suzuki Pucharze Polski. – Mieliśmy momenty dobrej gry i zrywów, ale to za mało, żeby walczyć na tym poziomie. Usiądziemy, przeanalizujemy ten mecz i mam nadzieję, że w piątek będzie w odmiennej sytuacji – dodaje Mateusz Dziemba.

Cheerleaderki w trakcie turnieju Suzuki Pucharu Polski w kos...

Cheerleaderki wróciły do hali Globus. Zobacz piękne dziewczy...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski