Parczew. Włożył psa w foliowe worki, przyłożył kołem zapasowym, dwoma akumulatorami i schował do bagażnika

Do zdarzenia doszło w poniedziałek (28 marca) w jednej z miejscowości na terenie gminy Dębowa Kłoda. Policja otrzymała zgłoszenie, że na jednej z posesji w bagażniku pojazdu znaleziono martwego psa.

- Na miejsce zostali skierowani policjanci zespołu patrolowo – interwencyjnego. Mundurowi ustalili, że 30-letni mężczyzna, który pomagał właścicielom posesji, przy naprawie samochodu na 30 minut został na posesji sam. Po powrocie właściciela zauważyli, że mężczyzna jest nerwowy i dziwnie się zachowuje. Następnie bez słowa oddalił się w kierunku swojego miejsca zamieszkania - poinformowała starsza sierżant Ewelina Semeniuk.

W tym samym czasie właściciele zauważyli, że na podwórku nie widać ich pupila. Po kilku godzinach otrzymali od 30-latka wiadomość, że w bagażniku jednego z pojazdów zamknął psa, ponieważ go ugryzł i zapomniał go wypuścić.

- W bagażniku znajdował się martwy pies szczelnie zawinięty w worki foliowe zawiązane sznurkiem. Ponadto zwierzę leżało pod kołem zapasowym, które z kolei było przyłożone dwoma akumulatorami. Sprawca tego czynu został natychmiast zatrzymany przez policjantów w miejscu swojego zamieszkania. Był trzeźwy - dodaje Semeniuk.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Na miejscu przeprowadzono oględziny, a ciało czworonoga zabezpieczył Powiatowy Lekarz Weterynarii. 30-latek usłyszał zarzuty dotyczące zabójstwa psa ze szczególnym okrucieństwem.

- Jak tłumaczył policjantom, pies był chory, miał zaczerwienione oczy i potrzebował koniecznie pomocy medycznej. Schował go w worki foliowe i umieścił w bagażniku pod kołem zapasowym i dwoma akumulatorami, aby w czasie transportu do lecznicy nie uciekł - poinformowała Semeniuk.

Prokurator zastosował wobec podejrzanego środek zapobiegawczy w postaci dozoru Policji. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.