Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piąty mecz i piąta wygrana piłkarzy ręcznych Azotów Puławy. W Gdańsku wygrali z Wybrzeżem różnicą 15 bramek

know
KS Azoty Puławy
Piłkarze ręczni Azotów po raz trzeci w tym sezonie wygrali różnicą ponad 10 bramek. W 5. serii spotkań PGNiG Superligi pokonali na wyjeździe Wybrzeże Gdańsk 31:16. Był to pierwszym mecz w obecnych rozgrywkach, w którym na listę strzelców wpisali się wszyscy zawodnicy z pola.

Wybrzeże Gdańsk – Azoty Puławy 31:16 (18:8)
Wybrzeże: Witkowski, Chmieliński – Salacz 7, Papaj 3, Oliveira 2, Prymlewicz 2, Komarzewski 1, Wróbel 1, Adamczyk, Bednarek, Frańczak, Gajek, Kondratiuk. Kary: 6 min. Trener: Marcin Lijewski
Azoty: Bogdanow, Koszowy – Panic 7, Jarosiewicz 3, Matulic 3, Titow 3, Łyżwa 3, Gumiński 2, Kasprzak 2, Rogulski 2, Grzelak 1, Kaleb 1, Masłowski 1, Podsiadło 1, Prce 1, Seroka 1. Kary: 10 min. Trener: Bartosz Jurecki
Sędziowali: Mariusz Marciniak, Piotr Radziszewski (Wolsztyn)

Obie drużyny spokojnie rozpoczęły spotkanie i gra w pierwszych minutach przypominała badanie przeciwnika. Ten spokój utrzymał się jednak tylko przez 10 minut, gdy na tablicy świetlnej widniał rezultat remisowy 4:4.

W tym momencie Azoty wrzuciły przysłowiowy drugi bieg i w ekspresowym tempie zaczęły odjeżdżać rywalowi. W bramce Azotów świetnie sobie radził Vadim Bogdanow. Po nieco ponad kwadransie gry Rosjanin miał 60-procentową skuteczność. W ataku z kolei dobrze dysponowany rzutowo był Marko Panic, który pierwszą część meczu zakończył z sześcioma bramkami.

Ze stanu 4:4 momentalnie zrobiło się 8:4 dla Azotów. Gospodarze nie radzili sobie z twardą defensywą puławskich szczypiornistów. Gracze Bartosza Jureckiego po dobrej grze obronnej szybko przechodzili do ataku i z każdą udaną akcją nabierali większej pewności. Kolejne bramki i powiększająca się cały czas przewaga jeszcze bardziej napędzała puławian.

Po 23 minutach trener Wybrzeża wykorzystał już drugą przerwę, ponieważ jego drużyna przegrywała w tym momencie 6:14. W ekipie z Gdańska właściwie jedyną pewną opcją w ataku był kołowy Paweł Salacz, który do przerwy zdobył połowę bramek swojej drużyny (8:18).

10 bramek różnicy po 30 minutach meczu praktycznie rozstrzygnęło losy tej potyczki. W drugiej części goście mogli ze spokojem kontrolować przebieg spotkania, a na parkiecie więcej minut spędzali zmiennicy. To jednak wcale nie zmieniło obrazu gry i Azoty utrzymywały wysoką przewagę.

Dłuższa ławka puławskiej drużyny zaprocentowała w ostatnim kwadransie. Azoty do końca grały uważnie i konsekwentnie, a w efekcie tego pod koniec meczu zaczęły jeszcze powiększać prowadzenie. W 45. minucie goście prowadzili 23:13, a ostatni fragment spotkania puławianie wygrali 8:3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski