Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięćdziesiąta rocznica Wembley. Zwycięski remis otworzył nową erę polskiej piłki

Jacek Kmiecik
Jacek Kmiecik
W 57. minucie meczu Anglia - Polska na Wembley Jan Domarski strzelił najważniejszą bramkę w historii polskiej piłki pokonując Petera Shiltona
W 57. minucie meczu Anglia - Polska na Wembley Jan Domarski strzelił najważniejszą bramkę w historii polskiej piłki pokonując Petera Shiltona PAP ARCHIWUM
17 października 1973 roku na nowo narodził się polski futbol. Po „zwycięskim remisie” z Anglią na Wembley Biało-Czerwoni awansowali do finałów mistrzostw świata w Niemczech.

Dla Anglii remis z Polską oznaczał, jak krzyczał nazajutrz na okładce „The Sun”, koniec świata! Dla Polski podział punktów z potęgą i to w „jaskini lwa”, a w zasadzie to w „świątyni futbolu”, jak nazywany jest londyński stadion Wembley, otwierał nową erę.

Po raz pierwszy w powojennej historii, w niezwykle dramatycznych okolicznościach, eliminując Anglię, która 7 lat wcześniej zdobyła Puchar Świata, reprezentacja Polski awansowała na mistrzostwa świata w NRF, jak wówczas nazywane były Niemcy Zachodnie, gdzie osiągnęła największy sukces w historii, zdobywając trzecie miejsce globu, co powtórzyła jeszcze osiem lat później w Hiszpanii.

Najbardziej legendarny mecz reprezentacji Polski

Do dzisiaj mecz na Wembley uważany jest za najsłynniejszy i najbardziej legendarny w wykonaniu reprezentacji Polski. Jeśli nawet nie najlepszy.

Przebieg meczu znają - a przynajmniej powinni - wszyscy kibice, którzy uważają się za fanów reprezentacji Polski. Przewaga Anglików była przygniatająca, oddali 31 strzałów więcej od Biało-Czerwonych (w sumie 36), w tym aż 15 celnych (drużyna Kazimierza Górskiego tylko 2 w „światło bramki”). Gospodarze wykonali także 20 rzutów rożnych więcej (w sumie 23), ale na nic im się to zdało. Po końcowym gwizdku na tablicy świetlnej widniał rezultat 1:1.

Najważniejsza bramka w historii polskiej piłki

Akcję, która przeszła do historii polskiego, ale też i światowego futbolu przeprowadził tercet zawodników Stali Mielec. Piłkę na lewym skrzydle, gdzie często asekurował Adama Musiała, odebrał Henryk Kasperczak i podał w kierunku Grzegorza Laty, który najpierw wygrał przebitkę z rywalem, by następnie w pełnym biegu doholować piłkę pod pole karne Anglików i bardzo przytomnie ją rozegrać.

Oszukał stoperów, którzy spodziewali się zagrania do wbiegającego w szesnastkę Roberta Gadochy, zagrywając do nadbiegającego środkiem Jana Domarskiego. A środkowy napastnik bez namysłu huknął z 15. metra - pod brzuchem Petera Shiltona.

Bramka ta do dziś uważana jest za najważniejszą w historii polskiego futbolu, a prestiżowy dziennik „The Times” umieścił ją na liście 50 najważniejszych bramek w historii piłki nożnej.

Wyrównanie z karnego po symulowaniu Anglika

Gospodarze wyrównali po rzucie karnym podyktowanym przez belgijskiego sędziego Vitala Loraux po tym, jak w naszej szesnastce przewrócił się - po starciu z Musiałem - Martin Peters (Peters przyznał później w swojej autobiografii „The Ghost Of ‘66”, że w starciu z Musiałem zasymulował faul). Allan Clarke zmylił Jana Tomaszewskiego strzelając z jedenastego metra w lewy górny róg bramki. Wcześniej jednak i później, mimo że musiał zwijać się jak w ukropie, gdyż Anglicy nacierali non stop, „Tomek” bronił z dużym wyczuciem. A nawet kiedy ono zawodziło, w sukurs przychodzili koledzy z defensywy, którzy wybijali piłkę z linii bramkowej.

Od „Klauna” do „Człowieka, który zatrzymał Anglię”

Anglicy, którzy przed meczem obrażali Tomaszewskiego (słynny trener Brian Cloug, zwany „wielką gębą”, określił polskiego golkipera „klaunem”, a prasa nazwała „najgorszym bramkarzem grającym na Wembley”), po spotkaniu oddali „Tomkowi” co cesarskie, tytułując reportaż o nim w „The Sun”: „Człowiek, który zatrzymał Anglię”.

Najlepszą sytuację w meczu zmarnował Lato, który będąc sam przed Shiltonem miał naprawdę dużo czasu na wykończenie kontry. Tym razem jednak wybrał najgorzej, jak mógł, wdał się w pojedynek w golkiperem. I ostatecznie wycofał do Kasperczaka, który uderzając lewą nogą spudłował.

Symbol sportowej i moralnej porażki angielskiego futbolu

Lato też przy kolejnej kontrze uciekł angielskim i gdy ponownie biegł sam naprzeciwko bramkarza, goniący go Roy McFarland złapał go z tyłu rękami za szyję, brutalnie faulując. Sędzia Loraux ukarał reprezentanta Anglii tylko żółtą kartką, ale powyższy faul został po meczu przez angielską prasę szeroko napiętnowany, jako symbol porażki angielskiego futbolu, nie tylko sportowej, ale i moralnej.

Tuż przed końcem meczu trener Górski zszedł z ławki do szatni, tłumacząc po latach, że w ten sposób chciał wymusić końcowy gwizdek sędziego. Na ławce został, mimo iż był kontuzjowany po pierwszym meczu z Anglią 2:0 w Chorzowie i nie był zgłoszony do gry, Włodzimierz Lubański, który podpowiedział trenerowi wystawienie na Wembley Tomaszewskiego i Domarskiego.

Anglia - Polska 1:1 (0:0)

Stadion Wembley, Londyn, 17 października 1973

Bramki: Clarke 63 z karnego - Domarski 57.
Anglia: Peter Shilton - Paul Madeley, Emlyn Hughes, Roy McFarland, Norman Hunter - Colin Bell, Tony Currie, Mick Channon- Martin Chivers (85’ Kevin Hector), Allan Clarke, Martin Peters.
Trener Alf Ramsey, asystent Harold Shepherdson; rezerwowi: Bobby Moore, Kevin Keegan, Ray Clemence.
Polska: Jan Tomaszewski - Antoni Szymanowski, Jerzy Gorgoń, Adam Musiał, Mirosław Bulzacki - Henryk Kasperczak, Lesław Ćmikiewicz, Kazimierz Deyna - Grzegorz Lato, Jan Domarski, Robert Gadocha.
Trener Kazimierz Górski, asystent Jacek Gmoch, rezerwowi: Romuald Chojnacki, Zbigniew Gut, Zygmunt Kalinowski, Zdzisław Kapka, Kazimierz Kmiecik.
Żółte kartki: Roy McFarland - Mirosław Bulzacki.
Sędzia: Vital Loraux (Belgia).
Widzów: 100 000.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Pięćdziesiąta rocznica Wembley. Zwycięski remis otworzył nową erę polskiej piłki - Sportowy24

Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski