Pierwszoligowy AZS AWF Biała Podlaska zremisował z KSSPR Końskie

W pierwszej połowie niewielką przewagę mieli gospodarze, którzy w 19. minucie prowadzili 9:7. Przed przerwą zawodnicy KSSPR podkręcili jednak tempo i to oni na przerwę schodzili z przewagą jednego trafienia – 14:13.

Po przerwie wynik cały czas oscylował wokół remisu. Ale po upływie 20 minut drugiej połowie znowu goście przyspieszyli i w 50. minucie wygrywali 26:23. To nie podłamało akademików, którzy szybko wzięli się za odrabianie strat i po chwili na tablicy świetlne był już wynik remisowy 24:24.

Gdy na minutę przed końcową syreną przyjezdni odskoczyli na dwie bramki, wydawało się, że wywiozą dwa punkty. Ale ambitna postawa bialskiej drużyny opłaciła się. Kilkadziesiąt ostatnich sekund wystarczyło AZS AWF, aby odrobić strat i za sprawą bramek, które rzucili Marcin Stefaniec i Bartosz Ziółkowski, na koniec cieszyli się z cennego punktu.

Po meczu powiedzieli:
Dzmitry Tsikhan (I trener): Gratulacje dla zespołu za grę do końca. Zdobyliśmy ważny punkt, który może liczyć się w ostatecznym rozrachunku na koniec pierwszej ligi. Popełniliśmy kilka błędów, które musimy wyeliminować w kolejnych spotkaniach. Przed nami jeszcze wiele spotkań, w których liczymy na punkty. Będziemy walczyć.

Sławomir Bodasiński (II trener): Choć nie było to łatwe spotkanie, zdobyliśmy bardzo cenny punkt, który wyciągnęliśmy przeciwnikowi „z gardła”. Mecz przez cały czas był wyrównany. Żaden zespół nie wypracował przewagi, która gwarantowałaby spokojną końcówkę. Choć jeden punkt zdobyliśmy dość szczęśliwie, to nie ma wątpliwości, że w pełni zasłużenie.

AZS AWF Biała Podlaska – KSSPR Końskie 26:26 (13:14)
AZS AWF: Adamiuk, Chmurski, Kozłowski - Kandora 7, Bekisz 6, Warmijak 5, Kruchkou 3, Ziółkowski 2, Skuciński 1, tefaniec 1, Pezda 1, Rusin, SMałecki, Jaszczuk, Banaś.