Pijany 33-latek zdemolował wystawy sklepów w centrum Lublina

Była noc z soboty na niedzielę 33-latek szedł ulicami Krakowskie Przedmieście, Kołłątaja, Hempla i Narutowicza. Po drodze wybijał szyby. Zniszczona została m.in. szyba wystawowa w sklepie obuwniczym przy Hempla i dwie szyby, w znajdującym się nieco dalej, sklepie spożywczym.

- Wstawienie jednej szyby to wydatek ponad trzech tysięcy złotych - mówi właścicielka, jednego ze sklepów. - Na szczęście dosłownie dwa tygodnie temu wykupiłam ubezpieczenie lokalu. Dałam się też skusić agentowi na dodatkowe ubezpieczenie okien. Mąż mówił mi, że to niepotrzebny wydatek, a okazało się, że warto było wydać dodatkowe kilkadziesiąt złotych. Na szczęście oprócz stłuczonej szyby nic więcej się nie stało. Nic nie zostało ukradzione.

Takiego szczęścia nie miała inna właścicielka sklepu. - Lokal dzierżawię dlatego wymiana szyby spocznie na barkach administratora. Dla mnie ogromnym problemem są jednak straty towaru. Wewnętrzna szyba wpadła do środka i zniszczyła rzeczy warte ponad 3 tys zł - mówi kobieta, która podobnie jak inni pokrzywdzeni nie chce podać nawet swojego imienia.

- Jeśli ktoś dopuszcza się takiego aktu agresji może być niebezpieczny - mówi inny rozmówca. - Strach podawać nazwisk. Chociaż i tak je pozna, bo będziemy domagać się naprawienia wyrządzonych szkód.

Dlaczego 33-latek znaczył swoją drogę wybijając szyby ustala policja. - W chwili zatrzymania mężczyzna był pijany. Miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie - informuje kom. Renata Laszczka-Rusek, z biura prasowego KWP w Lublinie. - Wyjaśnienia będzie składał, jak wytrzeźwieje.

Mundurowi wciąż liczą także przez wandala szkody. Na razie zgłoszono im zawiadomienia o dziewięciu aktach wandalizmu.
Mężczyzna za zniszczenie mienia grozi teraz do 5 lat pozbawienia wolności.