Dużo zamieszania zrobiła wokół siebie Barbie-Teresa - lalka Barbie, podobna do Matki Boskiej Częstochowskiej, z Dzieciątkiem Jezus na ramieniu. Niemiecka prasa grzmiała o prowokacji (Naliwajko miał wówczas wystawę w Niemczech), ale co z tego, jeśli jeden z jego "Piłatów" znajduje się w kolekcji kardynała Joahima Meisnera? Temu artyście nie można po prostu odmówić doskonałego warsztatu.
Już w manifeście Tercetu Nadętych, który Naliwajko współtworzył, czytamy: " Chcemy malarstwa solidnego i trwałego jak malarstwo naszych mistrzów". Oczywiście była w tym i doza autoironii. Piotr Naliwajko raz to nazywany "drugim Malczewskim", raz "gorszym Malczewskim", co tu dużo mówić, mistrza nie cierpi. - Jego obrazy są szowinistyczne, egotyczne, napakowane treściami antyfeministycznymi, przekłamują naszą historię pokazując ją jako dzieje herosów - mówił w Płockiej Galerii Sztuki.
Malując Barbie-Teresę, czy Chrystusa na szczycie telegraficznego słupa, wie także, co robi. "Nie wierzę żadnemu artyście, który dziś sięga po tematy religijne i mówi, że nie chce prowokować" - stwierdził stanowczo w jednym z wywiadów. Religia, surrealistyczna wyobraźnia i historia sztuki pomagają mu bawić się różnymi tematami. W jego pracach znajdziemy nawiązania do Leonarda, El Greca, czy Gierymskiego, ale i do aktualnej rzeczywistości. Bo co by się stało z Chrystusem, gdyby się objawił w Chorzowie, albo w autobusie?
Piotr Naliwajko, Galeria Wirydarz, ul. Grodzka 19, pon.-pt. godz. 12-18, sob. godz. 12-15, niedz. godz. 13-16
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?