Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: GKS Bogdanka przegrał z Sandecją w Nowym Sączu 0:1

Marcin Puka
Piłkarze GKS Bogdanka wciąż nie mogą wygrać na wyjeździe. W sobotę, w meczu 16. kolejki pierwszej ligi, łęcznianie przegrali z broniącą się przed spadkiem Sandecją Nowy Sącz 0:1 (0:1). Pretensje o stratę punktów goście powinni mieć tylko do siebie. W pierwszej połowie zdominowali wydarzenia na boisku, lecz po raz kolejny zawodzili pod bramką przeciwnika. Natomiast gospodarze nie strzelili gola z jakiejś ładnej akcji, ale trafili do siatki po celnym strzale Arkadiusza Aleksandra z rzutu karnego. I to wystarczyło im do cennego zwycięstwa.

Od samego początku spotkania do ataków ruszyli goście. W 2 minucie ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Marcin Kalkowski, ale jeszcze lepiej interweniował Marcin Cabaj. Bramkarz Sandecji uratował swój zespół przed stratą gola także w 5 min, wygrywając pojedynek oko w oko z Michałem Renuszem. Gospodarze odpowiedzieli niecelną główką Bartosza Wiśniewskiego.

Potyczka w Nowym Sączu mogła się podobać. Obydwie drużyny postawiły na ofensywę. W 14 min, z piłką w polu karnym minął się Kamil Oziemczuk. To była kolejna dogodna szansa dla Bogdanki. Za chwilę Sergiusz Prusak obronił strzał Pawła Mroza, a Oziemczuk główkował nad poprzeczką. W 27 min Prusak nie dał się pokonać z rzutu wolnego, po uderzeniu Filipa Burkhardta.

W 38 min miejscowi objęli prowadzenie. W polu karnym sfaulowany przez Kalkowskiego został Tomasz Szeliga i sędzia bez wahania wskazał na wapno. Jedenastkę pewnie egzekwował Arkadiusz Aleksander. Kapitan Sandecji zmylił bramkarza z Łęcznej. To nie był jednak koniec emocji.

Tuż po stracie gola, goście mogli, a raczej powinni doprowadzić do wyrównania. Piłka po strzale Oziemczuka odbiła się od słupka, dopadł do niej Tomas Pesir, lecz spudłował mając przed sobą pustą bramkę.

Po zmianie stron miejscowi umiejętnie bronili cennego prowadzenia, a goście szukali szansy na strzelenie wyrównującej bramki. Jednak najgroźniej akcję przeprowadziła Sandecja. W 57 min Szeliga nie zdołał jednak pokonać Prusaka, który pokazał spore bramkarskie umiejętności. Kilkadziesiąt sekund później piłka po strzale Pesira przeszła obok słupka bramki gospodarzy. W 87 min niewiele zabrakło, żeby było 1:1. Głową uderzał Tomasz Midzierski, ale znów Cabaj uratował Sandecję przed stratą bramki. Kilka chwil później Robert Małek zakończył spotkanie.

Sandecja Nowy Sącz - GKS Bogdanka 1:0 (1:0)
Bramka: Aleksander 49 z rzutu karnego
Żółte kartki: Mroziński , Kowalski, Mróz, Świątek - Zuber, Kalkowski, Renusz, Pesir
Sędziował: Robert Małek z Zabrza
Widzów: 1200
Sandecja: Cabaj - Makuch, Mroziński, Petran, Kowalski, Szeliga (70 Wilczyński), Leśniak (46 Świątek), Mróz, Burkhardt, Wiśniewski, Aleksander (90 Sanchez). Trener: Janusz Świerad
GKS Bogdanka: Prusak - Benkowski, Midzierski, Kalkowski, Lukasiewicz (46 Pielach), Zuber (79 Irie), Nikitović, Mandrysz (56 Paluch), Renusz, Oziemczuk, Pesir. Trener: Piotr Rzepka

Damy Ci więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski