Motor tylko remisuje, a w ten sposób nie wywalczy przepustki do wyższej klasy rozgrywkowej. Na szczęście dla podopiecznych Mariusza Sawy liga jest w tym sezonie bardzo wyrównana. Motor do dwójki prowadzących drużyn Wisły Puławy i Radomiaka nie traci dużego dystansu. To odpowiednio sześć i pięć oczek różnicy.
- Pierwsza połowa starcia z Olimpią w naszym wykonaniu to była kompromitacja. Tak słabo Motor nie grał od dawna - twierdzi Sawa. - A po zmianie stron przeszliśmy prawdziwą metamorfozę, rozgrywając najlepsze spotkanie w tym sezonie. Żeby wygrać zabrakło nam tylko skuteczności - dodaje szkoleniowiec.
Tyle tylko, że przed Motorem dwa ciężkie mecze wyjazdowe z Puszczą w Niepołomicy (1 września) i z Wigrami w Suwałkach (6 września). Następnie na Aleje Zygmuntowskie przyjedzie słynąca z solidnej defensywy Stal Stalowa Wola (15 września). - Na pewno coś wpadnie do siatki, potrzebujemy gola na przełamanie - mówi Sawa. - Chłopaki na treningach nie mają problemu ze zdobywaniem goli. Gramy ostatnio na zero z tyłu, a teraz musimy też sami zacząć strzelać bramki.
Do końca okienka transferowego zostało jeszcze kilka dni i niewykluczone, że do Motoru trafi jeszcze bramkarz i środkowy pomocnik.
Tymczasem w A-klasie dobrze spisują się rezerwy Motoru. - Ogrywa się tam młodzież, a także zawodnicy mało grający w pierwszym zespole (w wygranym meczu z Rohlandem Tuszów aż 13:1, zagrali m.in. Dawid Ptaszyński czy Rafał Niżnik) - kończy Kozłowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?