Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Motor Lublin wygrał ze Zniczem Pruszków 4:2 (ZDJĘCIA)

Marcin Puka
Trwa dobra passa piłkarzy Motoru Lublin. Żółto-biało-niebiescy odnieśli trzecie kolejne zwycięstwo i pną się w górę drugoligowej tabeli. W sobotę podopieczni Piotra Świerczewskiego pokonali faworyzowany Znicz Pruszków 4:2. Jaka szkoda, że runda jesienna zbliża się do końca. Gdyby żółto-biało-niebiescy od początku sezonu prezentowali taką formę, jak obecnie, z pewnością walczyliby o awans do pierwszej ligi. Przed nimi jeszcze dwa jesienne starcia (z Radomiakiem na wyjeździe i z Concordią Elbląg u siebie) i cała runda rewanżowa, więc jeszcze nie wszystko stracone.

Lublinianie zagrali bez swoje etatowego prawego obrońcy Damiana Falisiewicza, który pauzował za żółte kartki. Świerczewski "odkurzył" stopera Dawida Ptaszyńskiego, który zagrał na nietypowej dla siebie pozycji. Goście także mieli kartkowe absencje. Z tego względu w Lublinie zabrakło Przemysława Sztybrycha, Kamila Tomasa i Norberta Jędrzejczyka.

Początek meczu był wyrównany. Motor mógł objąć prowadzenie w 14 min, ale piłkę po uderzeniu Piotra Klepczarka na róg sparował bramkarz gości Mateusz Czarnecki. W odpowiedzi niecelnie strzelał Marcin Rackiewicz. W 22 min, żółto-biało-niebiescy objęli prowadzenie. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Karol Kostrubała, a piłkę strzałem głową do siatki posłał Radosław Kursa. Szkoda tylko, że widziało to zaledwie 400 kibiców, ponieważ fani gospodarzy wciąż bojkotują mecze rozgrywane w Lublinie.

W 30 min powinno być 2:0, ale Artur Węska w sytuacji sam na sam nie zdołał pokonać bramkarza Znicza. 360 sekund później gospodarze mieli rzut karny, po faulu na Damianie Szpaku, a jego pewnym egzekutorem był Kostrubała. Przypomnijmy, że w poprzedniej kolejce w meczu z Unią w Tarnowie, przy stanie 1:0 dla miejscowych Kostrubała… przestrzelił jedenastkę. - Gdy w meczu ze Zniczem sędzia wskaże na wapno, podejdę do piłki i postaram się zrehabilitować za tamte pudło - mówił przed spotkaniem z zespołem z Mazowsza. Słowa zamienił w czyny.

Zaraz po zmianie stron, Motor podwyższył prowadzenie po strzale Węski, a kolejną asystę zaliczył Kostrubała. Goście ani myśleli się poddać i za chwilę na listę strzelców wpisał się były piłkarz Górnika Łęczna Adrian Paluchowski, pewnie wykonując rzut karny.
Na więcej gości już nie było stać, a gospodarze strzelili jeszcze jednego gola, gdy w 89 minucie do siatki trafił Szpak. W już doliczonym czasie gry Znicz strzelił drugą bramkę za sprawą Daniela Kokosińskiego, znanego z występów w "Klubie Kokosa" w Polonii Warszawa. Motor zasłużenie wygrał, a w następnej serii spotkań zmierzy się w sobotę z Radomiakiem w Radomiu.

Motor Lublin - Znicz Pruszków 4:2 (2:0)
Bramki: Kursa 22, Kostrubała 35 z rzutu karnego, Węska 46, Szpak 89 - Paluchowski 47 z rzutu karnego, Kokosiński 90
Motor: Oszust - Ptaszyński, Karwan, Matuszczyk, Klepczarek, Kayizzi (90 Kanarek), Kursa, Romańczuk (60 Ciarkowski), Kostrubała, Szpak, Węska (60 Jovanović). Trener: Piotr Świerczewski
Znicz: Czarnecki - Duda (61 Chrabąszcz), Januszewski, Jędrych, Kokosiński, Kopciński, Kucharski, Rackiewicz, Machalski (84 Niksiński), Paluchowski, Banaszewski (74 Bylak). Trener: Robert Kochański
Żółte kartki: Kursa - Bylak, Machalski
Sędziował: Michał Mularczyk ze Skierniewic
Widzów: 400

Warto wiedzieć więcej! Kliknij i zarejestruj się: www.kurierlubelski.pl/piano

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski