Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Piłkarze Motoru Lublin zremisowali z Resovią 1:1 (ZDJĘCIA)

PUKUS
Piłkarze drugoligowego Motoru zremisowali z Resovią 1:1 (0:1). Żółto-biało-niebiescy najpierw po jednym błędzie lubelskiej obrony i bramkarza tuż przed końcem pierwszej części meczu stracili gola po strzale Damiana Buczyńskiego. Motor grał jednak do końca i w 88 minucie do wyrównania doprowadził zmiennik Michał Ciarkowski.

Sobotnie starcie Motoru Lublin z Resovią inaugurujące 11. serię spotkań II ligi zapowiadało się bardzo ciekawie. Goście w tym sezonie spisują się całkiem nieźle zajmując czwartą pozycję w tabeli. Motor, mimo, że był ostatni, w ostatnich meczach grał coraz lepiej. Widać już było piętno odciśnięte na zespole przez nowego trenera Piotra Świerczewskiego. "Świr" chwalił drużynę za postępy i mówił przed tym spotkaniem, że jeżeli jego piłkarze zrealizują założenia taktyczne to będzie spokojny o wynik.

Gospodarze przystąpili do gry z pozyskanym w piątek 18-krotnym reprezentantem Ugandy. Vincent Kayizzi, bo o nim mowa, miał znacząco wzmocnić siłę ognia żółto-biało-niebieskich. - Vincent dużo widzi na boisku, umie zagrać prostopadłą piłkę. Ma niesamowitą wydolność i szybkość. Wzmocni też konkurencję w zespole. To kawał dobrego piłkarza. Już chyba bardzo dawno Motor nie miał w swoich szeregach reprezentanta kraju - zachwalał 28-letniego pomocnika “Świr".

Resovia przyjechała do Lublina jako faworyt (mimo, że w dwóch ostatnich spotkaniach wywalczyła zaledwie punkt), chociaż jej szkoleniowiec Tomasz Tułacz podkreślał, że fakt, że Motor jest ostatni w tabeli, to i tak kadrowo jest bardzo mocną drużyną. W szeregach "pasiaków" na ławce zasiadł doświadczony bramkarz Marcin Pietryka (uraz mięśnia), a miejsce między słupkami zajął 19-letni Bartosz Goszka. Nie był to jego debiut w Resovii, ponieważ grał on w ostatnim meczu w Rzeszowie z Puszczą Niepołomice. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, a młodzieżowiec gości zebrał pochlebne opinie za swój występ. Poza tym za kartki musiał pauzować kapitan zespołu Konrad Domoń. Wykurować się zdążył za to Tomasz Ciećko, znany na Lubelszczyźnie z występów w Tomasovii. Ale problemy kadrowe miał też Motor. Kontuzje leczą m.in. Sebastian Pyda, czy Kacper Horodeński. Piotr Kucharzeski, czy Paweł Nowotka.

Początek spotkania (obserwował go m.in. były selekcjoner reprezentacji Polski Stefan Majewski) był spokojny. Gra toczyła się w środku pola, a obydwie drużyny grały uważnie w obronie, zdając sobie sprawę, że jedna bramka może zadecydować o końcowym wyniku spotkania.

13 minuta okazała się pechowa dla gości. Ciećko minął Łukasza Matuszczyka i znalazł się w sytuacji sam na sam z Mateuszem Oszustem. Na szczęście dla gospodarzy strzelił obok bramki. W odpowiedzi Kayizzi, próbował posłać prostopadłą piłkę do jednego z napastników Motoru, ale jeden z obrońców Resovii wybił piłkę na rzut rożny. W 27 min znakomicie z ostrego kąta uderzył Kayizzi, lecz Goszka również popisał się doskonałą interwencją i zdołał wybić zmierzającą do siatki piłkę.

W 33 min wydawało się, że Wiesław Kozubek, sfaulował w polu karnym Kayizziego, ale prowadzący zawody Piotr Gajewski z Krakowa nie podyktował dla Motoru rzutu karnego. Za chwilę Artur Węska trafił do siatki Resovii, ale sędzia odgwizdał pozycję spaloną lubelskiego napastnika. W 39 min Oszust obronił strzał z dystansu w wykonaniu Dariusza Frankiewicza. - Mateusz w tym tygodniu poczynił spore postępy w grze - mówił jeszcze przed meczem Świerczewski.

Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem, Motor dostał bramkę do szatni. Po dośrodkowaniu z lewej strony boiska, piłkę strzałem z 5 metrów między nogami Oszusta skierował do bramki Damian Buczyński. Wielka radość zapanowała w sektorze gości , a smutek u garstki fanów miejscowych (kibice Motoru nadal bojkotują mecze u siebie). Zdaniem obserwatorów meczu winę za straconą bramkę ponoszą zarówno obrońcy, jak i Oszust.

Świerczewski na drugie 45-minut w miejsce bezbarwnego Ivana Jovanovica, posłał do boju najskuteczniejszego gracza Motoru Pawła Piceluka. Motorowcy ruszyli do ataków. Już po 120 sekundach w polu karnym gości przewrócony został Węska, ale gwizdek arbitra ponownie milczał. Akcjom gospodarzy brakowało dokładności, gra była zbyt nerwowa. W 58 min, po wrzutce Bartosza Romańczuka piłka o centymetry minęła bramkę Resovii. W 63 min Goszka bez problemów złapał piłkę po uderzeniu z dystansu Damiana Szpaka, a za chwilę Oszust sparował piłkę na róg po strzale Frankiewicza.

W 77 min minimalnie niecelnie uderzał Marcin Juszkiewicz, a w odpowiedzi Szpak posłał piłkę wysoko nad poprzeczką bramki gości. Motor grał do końca i w nagrodę zmiennik Michał Ciarkowski doprowadził do wyrównania. W 88 min piłkę zagrał mu Damian Falisiewicz, a Ciarkowski strzałem głową wyrównał stan meczu. Nerwowo zrobiło się w już doliczonym czasie gry, ale na szczęście dla gospodarzy niecelnie uderzał Mateusz Świechowski.

Motor Lublin - Resovia 1:1 (0:1)
Bramki: Ciarkowski 88 - Buczyński 45
Żółte kartki: Kanarek, Szpak, Kursa - Makowski , Nikanovych, Buczyński
Sędziował: Piotr Gajewski z Krakowa
Widzów: 150
Motor: Oszust - Falisiewicz, Karwan, Matuszczyk, Klepczarek - Kanarek (31 Szpak), Kursa (71 Ciarkowski), Romańczuk, Kayizzi, Węska - Jovanović (46 Piceluk). Trener: Piotr Świerczewski.
Resovia: Goszka - Kozubek, Baran, Makowski, Buczyński (87 Słaby) - Ciećko (67 Krawczyk), Frankiewicz, Juszkiewicz (83 Świechowski), Nikanovych - Szkolnik, Kwiek (58 Ogrodnik). Trener: Tomasz Tułacz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski