Na początku sezonu puławianie są osłabieni brakiem dwóch podstawowych zawodników: skrzydłowego Wojciecha Zydronia i bramkarza Piotra Wyszomirskiego. Pierwszy od kilku tygodni przechodzi rehabilitację po zabiegu stawu skokowego. Z kolei Wyszomirski ma problemy z kręgosłupem i nie uczestniczy w zajęciach.
Sztab szkoleniowy nie wie jeszcze, czy wrócą do kadry na sobotni mecz. - W tej chwili ciężko jest to określić. Wojtek już trenuje z drużyną, ale decyzję odnośnie jego gry podejmiemy przed meczem - mówi Piotr Dropek, drugi trener Azotów.
Jak na razie niewiele minut na parkiecie spędził nowy zawodnik w drużynie z Puław Krzysztof Łyżwa. Wszystko przez kontuzję kręgosłupa, której nabawił się w jednym ze sparingów. Przed tygodniem w Kwidzynie grał krótko, ale odegrał bardzo ważną rolę w końcowym zwycięstwie. - W końcówce meczu był potrzebny, więc wszedł na boisko, rzucił bramkę i wygraliśmy - dodaje Dropek.
Z jednym remisem i jedną wygraną puławianie zajmują czwarte miejsce w tabeli Superligi. Ich sobotni rywal w tym sezonie nie miał jeszcze powodów do radości. Po dwóch porażkach olsztynianie zamykają ligową tabelę. W sobotę Azoty czeka jednak bardzo trudne zadanie. - Olsztyn jak co roku ma aspiracje do brązowego medalu. W tym roku zrobili kilka ciekawych wzmocnień i sporą niespodzianką jest, że nie mają jeszcze punktów. Do Puław na pewno przyjadą mocno zmobilizowani, ale my gramy u siebie. Przy własnej publiczności łatwiej się gra i w sobotę chcemy zdobyć dwa punkty - twierdzi Dropek.
Zespół Warmii wzmocnili w lecie m.in.: reprezentacyjny kołowy Daniel Żółtak oraz bramkarz Kazimierz Kotliński.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?