Piłka ręczna: SPR Lublin pokonało Olimpię-Beskid Nowy Sącz 42:27

Żeby awansować do półfinału mistrzostw Polski trzeba wygrać dwa mecze. Pierwsze spotkanie zaplanowano na 6 kwietnia w Lublinie, a rewanż odbędzie się 11 kwietnia. Jeżeli po dwóch meczach nie będzie rozstrzygnięcia, decydujące starcie odbędzie się ponownie w Lublinie 13 lub 14 kwietnia.

SPR mogło trafić w play-off na inne przeciwniczki, ale musiałby przegrać z góralkami, czego oczywiście nikt w lubelskiej ekipie nie brał pod uwagę. Natomiast góralki, aby zająć wyższe miejsce w tabeli musiały nie tylko wygrać w Kozim Grodzie, ale także liczyć na porażkę Pogoni Szczecin z Piotrcovią i przegraną KPR Jelenia Góra z Samborem Tczew. Jak się potem okazało żaden z tych warunków nie został spełniony.

W sobotnim pojedynku w hali na Globusie od samego początku przewaga należała do miejscowych. Po trafieniu Aliny Wojtas było 1:0 dla SPR-u. Następnie po golu Agnieszki Koceli i trzech bramkach Ewy Wilczek, gospodynie w 5 minucie wygrywały już 5:0. Podopieczne Edwarda Jankowskiego cały czas powiększały przewagę i na przerwę schodziły prowadząc 21:13.

Po zmianie stron lublinianki ani myślały zwalniać tempa i systematycznie uciekały swoim rywalkom. Na kwadrans przed końcem spotkania po golu Koceli, SPR prowadziło aż 32:17. Duża w tym zasługa bramkarki Weroniki Gawlik (zastąpiła w przerwie Izabelę Czarną). Edward Jankowski, trener gospodyń dał szansę gry wszystkim zmienniczkom, a te nie zawiodły.

SPR Lublin - Olimpia-Beskid Nowy Sącz 42:27 (21:13)
SPR: Czarna, Gawlik, Baranowska - Wilczek 10, Stasiak 6, Małek 5, Majerek 5, Kocela 5, Wojtas 5, Wojdat 4, Konsur 2, Jarosz.
Olimpia-Beskid: Nosal, Szczurek - Szczecina 9, Leśniak 6, Maślanka 4, Gadzina 3, Płachta 2, Podrygała 1, Panasiuk 1, Wcześniak 1, Rączka, Moskal
Sędziowali: Grzegorz Budziosz (Chęciny) i Tomasz Olesiński (Kielce).