Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarki MKS Selgros Lublin zagrają dziś u siebie z Piotrcovią

Krzysztof Nowacki
Dzisiejsze spotkanie odpowie po części na pytanie, czy fatalna postawa w spotkaniu z mistrzem Szwecji była tylko wpadką, czy jest początkiem poważniejszego kryzysu lubelskiej drużyny.
Dzisiejsze spotkanie odpowie po części na pytanie, czy fatalna postawa w spotkaniu z mistrzem Szwecji była tylko wpadką, czy jest początkiem poważniejszego kryzysu lubelskiej drużyny. Fot. Lukasz Kaczanowski/Polska Press
Po piątkowej kompromitacji w meczu przeciwko szwedzkiemu IK Savehof w Lidze Mistrzyń, dzisiaj piłkarki ręczne MKS Selgros mają szansę na częściową rehabilitację. W hali Globus podejmą jeden ze słabszych zespołów w PGNiG Superlidze Piotrcovię Piotrków Trybunalski.

Dzisiejsze spotkanie odpowie po części na pytanie, czy fatalna postawa w spotkaniu z mistrzem Szwecji była tylko wpadką, czy jest początkiem poważniejszego kryzysu lubelskiej drużyny.

- Chcąc rywalizować na kilku frontach, nie można dysponować wąskim składem - twierdzi Sabina Włodek, trenerka MKS Selgros. - Wiedzieliśmy, że sytuacja finansowa klubu jest trudna i w tym roku nie mogliśmy pozwolić sobie na większe ruchy kadrowe. Przytrafiły nam się jednak kontuzje, których w sporcie nie da się przewidzieć. Przed sezonem założyliśmy sobie, że podstawowe zawodniczki będą grały w Lidze Mistrzyń i trudniejszych meczach w lidze. Natomiast pozostałe dziewczyny miały „ciągnąć” grę w ligowych spotkaniach. Przez kontuzje i wąski skład nie udało nam się tego zrealizować. Mamy nawet problem, żeby na treningach zestawić dwie szóstki i cokolwiek przećwiczyć - tłumaczy Włodek.

Lublinianki przegrały trzy mecze w Lidze Mistrzyń, ale w superlidze na razie nie zawodzą. Przed tygodniem przywiozły punkty z Koszalina i wciąż są najpoważniejszym kandydatem do zdobycia mistrzostwa Polski.

- Nie ukrywajmy, że to ciężki dla nas okres. Na treningach widzimy, że brakuje nam sił, koncentracji, a także czasu na dokładne przygotowanie się do kolejnych meczów - przyznaje bramkarka Weronika Gawlik. - Nie mamy czasu na podreperowanie wytrzymałości, tylko wracamy z jednego meczu, robimy krótką taktykę, trochę odnowy i wychodzimy na kolejny mecz. Nie chcę nas tym usprawiedliwiać, ale mam nadzieję, że kibice to zrozumieją - dodaje kapitan MKS.

Zespół musi zapomnieć o tym, co się wydarzyło w piątek i w pełni skoncentrowany podejść do dzisiejszego spotkania z Piotrcovią. Bo chociaż przeciwnik będzie dużo mniej wymagający, to zlekceważenie rywala może się okazać kosztowne.

- Trzeba się szybko przestawić na dobre tory i wygrać z Piotrcovią. Mecz ze Szwedkami kosztował nas dużo sił, ale z drugiej strony dobrze, że tak szybko gramy kolejne spotkanie, bo zawodniczki zapomną o piątku. Czasami zdarzają się tak słabe mecze. Szkoda, że nam przytrafił się na własnym terenie i przed tak licznie zgromadzoną publicznością - przyznaje Włodek.

O dzisiejszym rywalu...

Piotrcovia Piotrków Trybunalski zajmuje aktualnie szóste miejsce w tabeli PGNiG Superligi. Podopieczne trenera Michała Pastuszko wygrały cztery mecze (z Olimpią-Beskid Nowy Sącz, KPR Jelenia Góra, AZS Koszalin i UKS Kościerzyna) i cztery przegrały (z Ruchem Chorzów, Pogonią Szczecin, Zagłębiem Lubin i Łączpolem AWFiS Gdańsk). Najlepszym strzelcem Piotrcovii jest doświadczona rozgrywająca Agata Wypych, która w ośmiu meczach rzuciła 35 bramek. Piotrkowianki zdobywają w meczu średnio 25 bramek, a tracą 26.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski