Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarki nożne Górnika Łęczna w niedzielę grają pierwszy tegoroczny mecz o punkty u siebie. Lider tabeli podejmie APLG Gdańsk.

Marcin Puka
Marcin Puka
Facebook GKSGornikLecznaKobiet
Na inaugurację rundy wiosennej ekstraligi, piłkarki nożne Górnika Łęczna zremisowały na wyjeździe z GKS Katowice 3:3. W niedzielę (godzina 13) liderki tabeli podejmą u siebie zajmujący ósmą pozycję APLG Gdańsk i są zdecydowanymi faworytkami tego spotkania.

Łęcznianki nadal zajmują pierwszą lokatę w tabeli, mając tyle samo punktów (28), co drugi UKS SMS Łódź. Niektóre media jednak twierdzą, że Górniczki spadły na drugie miejsce. – Nie spadliśmy z pierwszego miejsca, dalej jesteśmy na tym miejscu pierwszym. Pod względem różnicy bramek przewodzimy w tabeli. Mass media podają błędną informację, ponieważ dopiero po rozegraniu dwóch meczów z SMS-em Łódź będzie liczony stosunek bezpośrednich spotkań – wyjaśnia Robert Makarewicz, trener Górnika.

W Katowicach przyjezdne długo prowadziły, ale praktycznie w ostatniej akcji meczu straciły zwycięstwo. – Na pewno bramka stracona w ostatnich minutach w doliczonym czasie gry w Katowicach to był troszkę taki nieprzewidziany cios w naszą stronę. Ale ogólnie spotkanie było bardzo wyrównane i obfitowało w wiele sytuacji podbramkowych. Dlatego musimy szanować ten zdobyty punkt i pomimo tego, że już na początku to nasza przewaga nad pozostałymi goniącym i zespołami została zniwelowana, to my uważamy że te oczko w ostatecznym rozrachunku będzie bardzo istotne – wyjawia Makarewicz. – Bierzemy również pod uwagę to że GKS Katowice na własnym boisku nie przegrał żadnego meczu, więc jest to drużyna własnego boiska, na którym każdemu ciężko się gra – dodaje.

Jakiego spotkania spodziewa się Makarewicz w najbliższą niedzielę? – Przed nami mecz z Gdańskiem, który będzie pierwszym tegorocznym meczem na własnym boisku. Chcemy pokazać, że to my będziemy tutaj jest gospodarzem i to my będziemy chcieli dyktować warunki – zdradza trener zielono-czarnych. – Zespół gości na pewno przyjedzie do nas osłabiony, bo w ostatniej potyczce dziewczyny z Gdańska dostały dwie czerwone kartki (APLG przegrał u siebie z Czarnymi Sosnowiec 1:5 – red). Są to podstawowe obrończynie i będziemy chcieli to jak najszybciej wykorzystać. Już w pierwszych minutach spotkania i ułożyć sobie mecz tak, żeby był przez pełne 90 minut pod naszą kontrolą – dodaje.

Od niedawna z Górnikiem trenuje Ukrainka Olga Shalimova, która z powodu wojny musiała opuścić swój rodzinny kraj. – Tak naprawdę Olga jest z nami od dwóch dni. Jechała wiele kilometrów z Ukrainy do Łęcznej, dlategp chcemy na razie powoli wprowadzać ją do zespołu Chcemy pomóc jej w odbudowaniu formy i morale. Na pewno jest to wartościowa obrończyni, która w znaczący sposób może przyczynić się do tego, że będziemy tracić jeszcze mniej bramek. Spodziewamy się, że w przyszłym tygodniu już wejdzie na pełne obroty, jeśli chodzi o mikrocykl treningowy i zobaczymy, w jakiej dyspozycji będzie na chwilę obecną. czy będzie brana pod uwagę w najbliższych tygodniach do ustalania meczowej osiemnastki – zdradza Makarewicz. – Prowadziliśmy już rozmowy z tą zawodniczką jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie. Dlatego bardzo cieszymy się, że zdecydowała się na przyjazd do naszego kraju. Na pewno ucieczka z zagrożonego zagrożonej Ukrainy miała duży wpływ na to, ale liczymy, że jeszcze w tej rundzie stanie się ona znaczącym ogniwem naszego zespołu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski