Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

„Piłkarskie Orły” – Lubelszczyzna. W Puławach już kryzys?

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Do zakończenia sezonu zostało jeszcze dziewięć kolejek)
(Do zakończenia sezonu zostało jeszcze dziewięć kolejek) Wisła Puławy
Piłkarze drugoligowej „Dumy Powiśla” do wiosny przystępowali pełni nadziei, a ich sytuacja w tabeli zdawała się być niemal wymarzona, ale sporo się od tego czasu zmieniło…

I to martwi, bo analogiczna sytuacja, choć oczywiście nie identyczna, miala miejsce przed rokiem. Wtedy puławianie, beniaminek rozgrywek, po zimie mógł z nadzieją patrzeć w kierunku strefy barażowej w walce o awans. Koniec końców walczył o utrzymanie w eWinner 2. Lidze.

Na pewno wyciągnęliśmy wnioski. Przed rokiem pierwszą część sezonu skończyliśmy bardzo przetrzebieni personalnie. Zabrakło trochę ławki i w tym aspekcie cierpieliśmy. Teraz mamy szerszą i bardziej wyrównaną kadrę, zatem trenerzy i sztab mają większe pole manewru – zapewniał w październiku prezes Wisły, Piotr Owczarzak.

Tegoroczną wiosnę, z dorobkiem 35 punktów, biało-niebiescy rozpoczynali na piątym miejscu w tabeli (strefa barażowa w walce o awans), tracąc do drugiej pozycji, premiowanej bezpośrednią promocją do Fortuna 1. Ligi, tylko dwa oczka.

Myślę, że każdy z nas nie może się już doczekać inauguracji wiosennej na swoim stadionie – mówił przed startem rundy rewanżowej kapitan puławian, Adrian Paluchowski.

W pierwszym meczu jego drużyna bezbramkowo zremisowała z SIarką Tarnobrzeg 0:0. W kolejnych trzech padły jeszcze dwa remisy, a raz Wisła wygrała.

Brak porażek cieszył, ale martwił brak wygranych. Co gorsze pod koniec marca podopieczni trenera Mariusza Pawlaka przegrali u siebie z bezpośrednim rywalem w walce o awans, Polonią Warszawa (0:2), natomiast w miniony weekend ulegli w Krakowie z walczącej o utrzymanie Garbarni aż 1:4.

Pierwszy fragment może i był lepszy w wykonaniu Wisły, lecz szybko przyszedł zimny prysznic. W pół godziny „Duma Powiśla” straciła trzy gole.

Początek mógł sprawiać wrażenie, że będziemy rządzić i dzielić, ale w piłce tak to nie działa. Niektórych zawodników takie podejście na pewno zgubiło. Jestem bardzo zły. Pracuję w tym klubie trzy lata i pięć miesięcy, jednak takiego fragmentu, jak ten od 10. minuty do końca pierwszej połowy nie pamiętam. To było najsłabsze 35 minut w naszym wykonaniu – podsumował trener Mariusz Pawlak. – Podejmowaliśmy złe decyzje, zabrakło charakteru. Nie wiem, czy powód tkwi w naszym mentalu – zastanawia się szkoleniowiec.

Po przegranej jego drużyna wypadła poza strefę barażowa. Aktualnie zajmuje siódme miejsce, tracąc do niej trzy punkty. Do miejsca premiowanego bezpośrednią promocją strata wynosi już siedem oczek.

Każdy mecz to walka o zwycięstwo, ale tej walki w Krakowie na tyle nie było, abyśmy mogli myśleć o czymś więcej. Tego bardzo żałuję. Biorę tę porażkę na siebie. Umiem się zreflektować. Wyciągnąłem już pewne wnioski i zrobię wszystko, aby taka sytuacja nie miała więcej miejsca – zapewnia Pawlak.

W kolejnym spotkaniu ligowym, 8 kwietnia, Wisła podejmie Olimpię Elbląg (piąte miejsce).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski