Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Motoru Lublin grają ze Zniczem w Pruszkowie

Marcin Puka
Karol Wiśniewski
Nietypowo, bo dzisiaj i dodatku przy sztucznym oświetleniu (godz. 19), swój kolejny ligowy mecz rozegrają piłkarze Motoru. - To jest jakaś nowość dla kilku naszych zawodników, ale myślę, że nie będzie to problem. Jedziemy powalczyć o trzy punkty - mówi Modest Boguszewski, trener lublinian

Problemem, za to przed potyczką ze Zniczem w Pruszkowie będzie brak Igora Migalewskiego, pauzującego za czerwoną kartkę pokazaną mu przez arbitra w derbach z Wisłą Puławy. - Byłem niezadowolony z zachowania Igora (obraził sędziego - red), w dodatku na kolejne spotkania tracimy cennego zawodnika, potrafiącego strzelać gole i stworzyć kolegom dogodne sytuacje. Mam nadzieję, że ci co dostaną szansę, ją wykorzystają i nasza gra nic na tym nie straci - wyjawia Boguszewski. - Czy w ataku zastąpi go Piotr Prędota? Mamy różne koncepcje w ofensywie, ale nie będę zdradzał naszego ustawienia. Po co komuś ułatwiać zadanie - dodaje.

Ale Prędota narzeka na przeziębienie i decyzja o tym czy wyjdzie na boisko zapadnie przed samym spotkaniem w Pruszkowie.

Znicz jeden z kandydatów do awansu jesienią zawodzi. Jest w tabeli dziesiąty (Motor trzeci z dorobkiem 19 oczek - red) ze stratą dziewięciu punktów dla żółto-biało-niebieskich. - Ja też spodziewałem się, że będzie on wyżej, ale jeszcze niczego nie wolno przesądzać - mówi trener Motoru. - Dwa, trzy zwycięstwa spowodują ich marsz w górę tabeli. Ale liczę na to, że stanie się to dopiero w następnej kolejce, po meczu z nami. Oglądałem Znicz w przegranym starciu u siebie ze Stalą Stalowa Wola 0:1 i powiem, że pokazali się z dobrej strony. Sprawiedliwy byłby remis.

Znicz nie wygrał czterech ostatnich spotkań. Dorobek podopiecznych Mariusza Pawlaka to zaledwie jeden punkt i w dodatku zdobyty na wyjeździe z Jeziorakiem Iława. Co zrobić, żeby Znicz jeszcze nie “zapłonął"? - Nie możemy dać sobie narzucić ich stylu gry. Musimy zwrócić uwagę na stałe fragmenty gry. Znicza ma doświadczonych, mocnych fizycznie zawodników. Skupiamy się na swojej grze. Stać nas dobry wynik - kończy Boguszewski.

W Zniczu grają byli piłkarze Motoru. Grzegorz Wojdyga (cztery gole) i Kamil Witkowski (dwa trafienia). Co ciekawe, ten pierwszy gra też jako napastnik, a w Motorze był obrońcą. Nie przeszkadza mu to w byciu najlepszym, jak do tej pory, snajperem w klubie z Pruszkowa.


Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski