Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze Motoru Lublin w niedzielę podejmują Olimpię Elbląg

PUKUS
Jakub Hereta/archiwum
Sytuacja piłkarzy Motoru Lublin w drugoligowej tabeli jest zła. Przed żółto-biało-niebieskimi jeszcze w tym roku jednak cztery mecze. Ten najbliższy już w niedzielę (godz. 13) przed własną publicznością z Olimpią Elbląg.

- Do zdobycia pozostało dwanaście punktów. Powiedziałem zespołowi, że trzeba być mężczyznami i walczyć do końca - wyjawia Robert Kasperczyk, trener Motoru. - Jeżeli zapunktujemy, to jeszcze na koniec rundy jesiennej możemy zatrzeć ten nasz kryzys czy raczej dołek. Zimą, i to nieważne, w jakim układzie personalnym, drużyna ma być jedną zintegrowaną grupą. To są podwaliny sukcesu, ale na razie skupiamy się na kolejnych potyczkach.

Kasperczyk, który w trakcie obecnego sezonu zastąpił Przemysława Delmanowicza, wciąż nie doczekał się triumfu na Al. Zygmuntowskich. - Bardzo mi zależy, żebyśmy wreszcie wygrali przed własną publicznością. Trzeba ciągle wierzyć, nadzieja umiera ostatnia. Te chłopaki naprawdę potrafią grać w piłkę - mówi Kasperczyk.

Ale z całym szacunkiem, na wierze, która słabnie po kolejnych straconych punktach, lublinianie daleko nie zajadą. - Jeżeli piłkarze zagrają z takim zaangażowaniem i konsekwencją, jak w spotkaniu z Wisłą Puławy, to jestem pewien, że solidna obrona Olimpii w pewnym momencie pęknie - dodaje trener żółto-biało-niebieskich. - Musimy też dołożyć do tego piłkarską jakość.

Trzeba też pamiętać, że Motor popełnia koszmarne błędy, co przeciwnicy w bezlitosny sposób wykorzystują. - Nie możemy w każdym meczu tracić dwóch, trzech bramek - mówi Tomasz Sedlewski, pomocnik lublinian. - Wszyscy musimy nad tym popracować. Jeszcze nie wszystko stracone. Tabela jest spłaszczona i kilka zwycięstw sprawi, że można dołączyć do ligowej czołówki. Ale w końcu zainkasujmy punkty.

Dla Sedlewskiego starcie z Olimpią będzie szczególne, ponieważ w poprzednim sezonie występował w Elblągu. - Wiadomo, że do meczów z byłym klubem podchodzi się inaczej. Jednak nie napinam się. Chcę dać z siebie na boisku wszystko, co najlepsze, ale najważniejsze jest zwycięstwo Motoru.

Może być o to odrobinę łatwiej, ponieważ goście ostatnio spisują się bardzo słabo. Podopieczni Olega Raduszko przegrali cztery ostatnie spotkania. - Wpływ na to ma fakt, że ten zespół trapiony jest kontuzjami i w każdym spotkaniu występuje w innym składzie - mówi Kasperczyk. - Jednak Olimpia to solidna ekipa, tracąca mało bramek. O wyniku spotkania może zadecydować jedna akcja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski