Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłkarze ręczni Azotów Puławy pewnie wygrali w Szczecinie z Pogonią

know
Fot. Lukasz Kaczanowski
Azoty Puławy odniosły drugie zwycięstwo w sezonie. W Szczecinie pokonały miejscową Sandrę Spa Pogoń 33:23. Spotkanie było wyrównane tylko przez pierwszy kwadrans. Na drugą połowę puławianie wyszli już z zaliczką siedmiu bramek (17:10).

Na początku meczu gospodarze zaskoczyli wysoką obroną, którą utrudniali puławianom rozgrywanie ataku pozycyjnego. Goście potrzebowali trochę czasu, aby oswoić się z tak broniącym rywalem i pierwszą bramkę z gry zdobyli dopiero w 7. minucie. I to z problemami, bo rzut Piotra Masłowskiego odbił Edin Tatar, ale piłkę złapał Rafał Przybylski i dobitka była już celna.
Wcześniej bramkę z rzutu karnego zdobył Przemysław Krajewski i po siedmiu minutach był remis 2:2.

W zespole ze Szczecina dobrze dysponowany rzutowo był lewoskrzydłowy Dawid Krysiak, który grał w miejsce Wojciecha Zydronia. Były skrzydłowy Azotów pełni w tym sezonie rolę jednego z dwóch grających trenerów Pogoni (drugim jest Michał Bruna) i przez większość czasu jedynie dyrygował kolegami zza linii bocznej.

Początkowo goście nie potrafili wypracować sobie większej przewagi, ponieważ w bramce Pogoni nieźle spisywał się Tatar. Przez ponad kwadrans gry mecz był wyrównany i na tablicy świetlnej najczęściej widniał rezultat remisowy.

Puławianie dysponowali jednak zdecydowanie lepszymi zmiennikami i przed przerwą szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Jeszcze w 23. minucie Michał Bruna zdobył bramkę kontaktową - 10:11, ale potem jego koledzy tracili piłkę w ataku i nadziewali się na kontry Azotów.

Ostatnie osiem minut pierwszej połowy puławianie wygrali 6-0 i na przerwę schodzili prowadząc 17:10.

Po zmianie stron podopieczni trenera Marcina Kurowskiego konsekwentnie realizowali założenia taktyczne i wciąż powiększali przewagę.

W 39. minucie goście stracili Pawła Grzelaka, który po trzeciej karze dwóch minut pomaszerował na trybuny. W żaden sposób nie zakłóciło to gry puławskiej drużyny. W 47. minucie, po dwóch trafieniach Jana Sobola oraz bramce Rafała Przybylskiego, Azoty wygrywały 28:16.

Wysokie prowadzenie i zbliżający się koniec meczu sprawiły, że zespół z Puław coraz mniej dokładnie rozgrywał akcje ofensywne. Gospodarzom udało się więc nieco zniwelować straty.

- W naszej grze jest kilka niedociągnięć, ale najważniejsze, że wracamy z dwoma punktami i nikomu nic się nie stało. Staramy się wyciągać, jak najwięcej wniosków i z meczu na mecz grać coraz lepiej. Pod koniec do naszej gry w ataku wkradło się już rozluźnienie – przyznał po spotkaniu skrzydłowy Azotów, Przemysław Krajewski.

W sobotę puławianie zagrają we własnej hali z Zagłębiem Lubin.

Sandra Spa Pogoń Szczecin - Azoty Puławy 23:33 (10:17)
Pogoń: Tatar - Bruna 6, Krysiak 5, Zydroń 4, Kniazeu 3, Grzegorek 1, Wąsowski 1, Krupa 1, Jedziniak 1, Zaremba 1, Garbacewicz, Fedeńczak. Kary: 6 min. Trenerzy: Wojciech Zydroń i Michał Bruna
Azoty: Bogdanov, Koshovy, Zapora - Łyżwa 6, Sobol 5, Krajewski 4, Przybylski 3, Masłowski 3, Kowalczyk 3, Prce 3, Grzelak 2, Skrabania 2, Jurecki 1, Kubisztal 1, Petrovsky, Kuchczyński. Kary: 12 min. Trener: Marcin Kurowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski