Piłkarze ręczni Azotów Puławy wygrali z Powenem Zabrze 30:26 i awansowali do Final Four

Azoty przystąpiły do meczu bez Wojciecha Zydronia, który na jednym z treningów doznał kontuzji i niewykluczone, że czeka go dłuższa przerwa. Jednak już po około kwadransie gry gospodarze uzyskali przewagę trzech trafień, a więc odrobili straty z meczu sprzed tygodnia. A pod koniec pierwszej połowy, najpierw kontratak wykorzystał Artur Witkowski, a następnie celnym rzutem popisał się Dymitro Zinczuk i puławianie wygrywali już 17:12. Goście jeszcze przed przerwą mieli szansę na kolejną bramkę, ale z rzutu karnego pomylił się Aleksander Buszkow.

Po przerwie zespół z Zabrza nie rezygnował z walki. Wprawdzie zaraz po wznowieniu gry Michał Szyba podwyższył na 18:12, to kilka minut później Powen zniwelował straty do czterech bramek - 22:18.

Puławianie w porę uporządkowali swoją grę, a kolejne trafienia zaliczyli Michał Bałwas oraz Zinczuk i było 24:18. To wyraźnie zdenerwowało trenera gości Bogdana Zajączkowskiego, który w tym momencie poprosił o czas, zdając sobie sprawę, że to ostatnie chwile, na odwrócenie losów spotkania.

Tak się na szczęście nie stało, ale puławscy kibice przeżywali jeszcze dramatyczne chwile. Na siedem minut przed końcem spotkania miejscowi prowadzili 27:22. Jednak niewykorzystane rzuty i błędy w następnych akcjach natychmiast się zemściły i u gości znowu odżyły nadzieje na korzystny rezultat.

W ostatnich minutach ręka nie zadrżała jednak Bałwasowi i Zinczukowi, który na kilka sekund przed końcową syreną ustalił wynik spotkania.

Przeciwnikami Azotów w turnieju finałowym będą zespoły mistrza Polski Wisły Płock, wicemistrza Vive Kielce oraz brązowego medalisty MMTS Kwidzyn. Pary półfinałowe rozlosowane zostaną pod koniec grudnia.

Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową. Zapisz się do newslettera!