- Od jakiegoś czasu pragnąłem mieć swój własny parostatek i okazało się, że jedynym sposobem aby go mieć, jest zbudowanie go od zera - wyjaśnia Nowak.
Piotr Nowak do budowy parostatku wykorzystał 6-metrową łódź z 1964 roku oraz silnik parowy o mocy 5 koni parowych.
- Jako że kadłub jest w stylu retro, to silnik parowy tworzy z nim świetną całość. Mocy nie da się bezpośrednio przełożyć na konie mechaniczne, ale jeśli chodzi o prędkość, to taka ekonomiczna wynosi około 10 km/h. Zaletą tego parowego napędu jest to, że płynąc rzeką na dobrą sprawę opał potrzebny do podgrzewania wody można znaleźć praktycznie wszędzie - dodaje Nowak.
Konstruktor, jak sam mówi, łodziami pasjonuje się "dopiero" od 32 lat.
- Zaczęło się jak miałem 18 lat i odbyłem pierwszy rejs z moim kolegą na łodzi, którą dostał od wujka. Popłynęliśmy wtedy rzeką Kamienną na zalew w Brodach. Od tamtego czasu pasja pochłonęła mnie tak bardzo, że nie tylko pływam, ale i buduję łodzie, których na koncie mam już kilka - wyjaśnia Nowak.
Parostatek jest ostatnią konstrukcją Piotra Nowaka i drugą łodzią, jaką trzyma w puławskiej Marinie. - Wisła mnie zawsze ciekawiła, a dzięki temu, że w Puławach powstała Marina, to mogę tę rzekę oglądać z bliska - podsumowuje Nowak.
Parostatek cumujący w Puławach wzbudza również spore zainteresowanie odwiedzających puławską Marinę. - Taki całkiem sympatyczny stateczek z kominkiem, przynajmniej tak wygląda z daleka. Ale po rozmowie z konstruktorem, dochodzę do wniosku, że wykonał kawał dobrej roboty i cieszy fakt, że postanowił zacumować u nas - wyjaśnia pan Andrzej, który również zostawia łódź w Puławach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?