Piotr Świerczewski (trener Motoru Lublin): Nie będzie żadnej rewolucji

Motor zakończył rundę jesienną na 14. miejscu. Tabela pokazuje prawdę?
Jesteśmy mocniejszym zespołem i szkoda, że ta runda już się skończyła. Byliśmy w coraz lepszej dyspozycji. Ale spokojnie, solidnie przepracujemy zimę i wiosną będziemy również dobrze funkcjonować. Ten zespół ma duży potencjał. Szkoda, że wcześniej go nie objąłem, bo być może mielibyśmy kilka oczek więcej i bylibyśmy blisko drugoligowej czołówki.

Nad czym zespół musi jeszcze pracować, a z czego jest Pan zadowolony?
Musimy poprawić stałe fragmenty gry, ponieważ po nich straciliśmy dużo goli. To przez brak koncentracji. Musi być większa odpowiedzialność. Poza tym boimy się walki w powietrzu. Natomiast jeśli chodzi o umiejętności piłkarskie, to moja drużyna pod tym względem jest lepsza od wielu zespołów. Widać ich zaangażowanie i chęć walki. Pamiętajmy, że Motor odbił się od dna, bo był na ostatnim miejscu w tabeli.

Mówi Pan, że zespół ma potencjał, więc pewnie zimą nie będzie rewolucji kadrowej?
Zgadza się. Poza tym rewolucja kosztuje. Odejdzie od nas kilku zawodników, którzy się nie sprawdzili. Ale nie znaczy to, że ich odstrzelamy. Są różne powody, dla których w Motorze im nie wyszło, ale pewnie znajdą pracę w innych klubach. To normalna kolej rzeczy. Chcę ściągnąć trzech młodych zawodników z Lublina lub regionu. Może znajdziemy takich w drużynach ekstraklasy. Będą też doświadczeni gracze, ale góra dwóch.

Liczy Pan, że jednak można powalczyć o awans jeszcze w tym sezonie?
Tak. Chcemy wygrać wszystkie mecze, a wtedy promocja jest możliwa. Pomału budujemy drużynę i efekty tego w końcu przyjdą.