Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotrkowianin postraszył, ale Azoty Puławy wywiozły zwycięstwo

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Szczypiorniści Azotów Puławy w drugim meczu sezonu odnieśli drugie zwycięstwo. Wygraną w Piotrkowie Trybunalskim z Piotrkowianinem 34:29 zapewnili sobie w ostatnich 18 minutach.

Zespół z Puław dobrze wszedł w mecz i szybko uzyskał przewagę dwóch, trzech trafień. W 7. minucie, po golu Rafała Przybylskiego, Azoty prowadziły 5:2. Dwie minuty później, gdy na listę strzelców wpisał się Deividas Virbauskas przewaga gości wynosiła cztery gole (7:3).

Niewielka, ale jednak wyraźna przewaga gości utrzymywała się przez pierwszy kwadrans gry. Wiarę w nawiązanie wyrównanej walki z Azotami tchnął w szeregi gospodarzy Piotr Swat. Skrzydłowy Piotrkowianina zdobył dla swojej drużyny trzy bramki z rzędu i zmniejszył straty do jednego trafienia – 8:9 w 16. minucie.

W 21. minucie był już remis 11:11, a po dwóch trafieniach z rzędu Marcina Matyjasika piotrkowianie po raz pierwszej wyszli na prowadzenie (13:12). Na przerwę drużyny zeszły jednak przy rezultacie remisowym 15:15. – Wiedzieliśmy, że czeka nas w Piotrkowie ciężki bój. To ambitna drużyna, która jest w stanie urwać każdemu punkty – ocenia bramkarz, Mateusz Zembrzycki.

Przez pierwszych 10 minut drugiej połowy gospodarze mieli prawo wierzyć, że są w stanie ograć wyżej notowanego rywala. Piotrkowianin objął prowadzenie 18:16. Po fragmencie wyrównanej gry, gdy obie strony na przemian zadawały sobie „ciosy”, w 42. minucie Swat wyprowadził swój zespół na plus trzy (24:21). - Graliśmy naprawdę nieźle. Zarówno w ataku, jak i w obronie – twierdzi trener Piotrkowianina, Michał Matyjasik.

Szkoleniowiec Azotów, Sergiej Bebeszko musiał w tej sytuacji zareagować. Przekazane wskazówki i mobilizacja w szeregach Azotów sprawiła, że gospodarze nie zdobyli kolejnej bramki przez następne 10 minut. Puławianie w tym czasie trafili siedem razy i w 51. minucie wygrywali 28:24. - Na kwadrans przed końcem spotkania wszystko się zawaliło. Natomiast taki zespół, jak Azoty nie mógł tego nie wykorzystać – przyznaje trener gospodarzy.

Ta przewaga zapewniła spokój w szeregach gości, którzy do końca grali mocno w obronie i nie zatracili skuteczności w ataku. - Obudziliśmy się dopiero w ostatnim kwadransie i wygraliśmy drugi mecz z rzędu. Musimy jednak poprawić naszą grę – podkreśla Zembrzycki, który bronił z blisko 40-procentową skutecznością.

Po dwóch kolejkach piłkarze ręczni Azotów mają komplet zwycięstw. Przed nimi jednak bardzo trudne starcie z kandydatem do mistrzostwa Polski, Orlen Wisłą Płock. Jedna z dwóch najlepszych od kilku lat ekip w kraju zawita do Puław w środę, 6 września.

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Azoty Puławy 29:34 (15:15)

Piotrkowianin: Chmurski, Kot – Swat 10, Mosiołek 4, Matyjasik 3, Żyszkiewicz 3, Surosz 3, Kowalski 2, Szopa 1, Wadowski 1, Wawrzyniak, Pożarek, Grzesik. Kary: 4 min. Trener: Michał Matyjasik

Azoty: Zembrzycki, Tsintsadze – Adamski 7, Virbauskas 7, Janikowski 5, Przybylski 4, Marciniak 3, Burzak 3, Jarosiewicz 2, Górski 1, Zivković 1, Fedeńczak 1, Zarzycki. Kary: 12 min. Trener: Sergiej Bebeszko

Sędziowali: Andrzej Gratunik (Zielona Góra) i Mariusz Wołowicz (Ostrów Wlkp.)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski