Polscy klienci od dawna komentowali, że żywność, ubrania i chemia w naszych marketach są gorszej jakości niż identycznych marek oferowane na Zachodzie.
– Zwłaszcza chemia gospodarcza jest mniej wydajna niż ta oferowana w Niemczech czy Francji – potwierdza pani Agnieszka, którą spotkaliśmy w jednym z centrów handlowych w Lublinie.
Dlatego po proszek do prania woli się wybrać do osiedlowego sklepu, gdzie towary są sprowadzane prosto z Niemiec. Podejrzenia klientów jako pierwszy potwierdził Matt Simister, dyrektor Tesco w Wielkiej Brytanii. W wywiadzie dla BBC powiedział, że artykuły pierwszej kategorii trafiają choćby do angielskich sklepów, a drugiego gatunku do Europy Środkowej i Wschodniej niej, czyli m.in. również do Polski. Jego zdaniem, nasz klient jest mniej wymagający, dlatego łatwiej sprzedać mu towar o niższej jakości niż mieszkańcowi Europy Zachodniej.
Fundacja Pro-Test, która zajmuje się testowaniem produktów, praktyki dzielenia klientów na lepszych i gorszych nazywa „rynkowym rasizmem”. Jednak podkreśla, że pomogliśmy temu patrząc jedynie na cenę.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?