Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po nerwowej końcówce piłkarze ręczni Azotów Puławy wygrali w Opolu z Gwardią

know
ks azoty puławy
Przed tygodniem obie drużyny walczyły o awans do fazy grupowej Pucharu EHF. Sztuka ta udała się szczypiornistom Azotów Puławy, natomiast opolanie z Gwardii nie obronili w rewanżu uzyskanej zaliczki. W sobotę, w bezpośredni starciu obu ekip, puławianie potwierdzili swoją siłę i ograli rywala 33:29, chociaż na własne życzenie doprowadzili do nerwowej końcówki.

Spotkanie nie toczyło się w wyjątkowo szybkim tempie. Zespoły długo konstruowały swoje akcje, ale i tak do przerwy obejrzeliśmy aż 35 bramek. Obrona była głównym mankamentem w grze obu drużyn. Gdy w 23. minucie puławianie stracili 13. bramkę, trener Daniel Waszkiewicz przywołał do siebie zawodnik i zażądał zdecydowanie lepszej obrony. Bo chociaż prowadzenie Azotów było niezagrożone, to szkoleniowiec nie chciał więcej widzieć prostych błędów w defensywie.

Pierwszą połowę goście wygrali 20:15, a przewagę pięciu bramek uzyskali już po kwadransie gry (11:6). Wprawdzie mecz rozpoczęli od wyniku 1:3, ale przez pierwsze piętnaście minut puławianie trafiali ze skutecznością 73 procent.

W ataku pozycyjnym niezawodny był przede wszystkim Marko Panić, który do przerwy zdobył siedem bramek, a pomylił się tylko dwukrotnie – przy kontrze i gdy oddał wymuszony rzut obawiając się odgwizdania przez sędziów gry pasywnej.
W 26. min., po czterech bramkach z rzędu, przewaga Azotów wzrosła do siedmiu trafień (20:12).

Pierwszy sygnał ostrzegawczy dla zespołu z Puław pojawił się w 38. min., gdy Gwardia zmniejszyła straty do dwóch bramek (20:22). Wtedy jeszcze goście szybko odbudowali bezpieczną przewagę i w 42. min., po trafieniu Wojciecha Gumińskiego, ponownie prowadzili różnicą pięciu goli (25:20).

Po trzech kwadransach gry wynik spotkania był na plus pięć dla Azotów. Potem jednak goście własną niefrasobliwością w ataku pozwolili rywalowi złapać drugi oddech i w 51. min. Mokrzki zdobył bramkę kontaktową (25:26).

W 55. min. opolanie mieli nawet szansę, żeby wyrównać stan meczu, ale to im się nie udało, a już w decydujących minutach górę wzięło doświadczenie zawodników Azotów. W samej końcówce puławianie postawili w ataku na niezawodnego Bartosza Jureckiego i w dużej mierze dzięki niemu spotkanie zakończyło się zwycięstwem 33:29.

Gwardia Opole – Azoty Puławy 29:33 (15:20)
Gwardia: Malcher, Zembrzycki – Jankowski 6, Mokrzki 5, Siwak 5, Mauer 4, Zarzycki 3, Dementev 3, Lemaniak 2, Klimków 1, Tarcijonas, Morawski. Kary: 6 min. Trener: Rafał Kuptel
Azoty: Koszowy, Bogdanow – Panić 10, Seroka 7, Jurecki 6, Podsiadło 6, Masłowski 2, Prce 1, Gumiński 1, Skrabania, Grzelak, Totow. Kary: 8 min. Trener: Daniel Waszkiewicz

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski