O tej sprawie pisały gazety w całej Polsce. 20 października ubiegłego roku na szkolnym boisku przy ulicy Mickiewicza do grupy 13-latków podeszło kilku nastolatków. - Jeden z nich chwycił 13-latka i przewrócił go na ziemię. Drugi zaczął go kopać i wskoczył obiema nogami na jego głowę - relacjonował asp. Andrzej Fijołek z KWP w Lublinie.
Gdy chłopiec stracił przytomność, agresorzy i świadkowie zdarzenia uciekli. Przy chłopcu został tylko przyjaciel, który doprowadził go do autobusu i odwiózł do szpitala. Tam stwierdzono, że obrażenia są poważne. Chłopiec miał m.in. krwiaki mózgu.
Dzień później policjanci zatrzymali agresorów - Oskara M. i Krzysztofa L. Obaj stanęli przed Sądem Rodzinnym i Nieletnich w Lublinie, który zdecydował, że Krzysztof L. trafi pod nadzór kuratora. Oskar M. miał spędzić trzy miesiące w schronisku dla nieletnich.
- Nastolatek jest na wolności - denerwuje się Czytelnik, który poinformował nas o sprawie. - Młody przestępca nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Chodzi po osiedlu i czuje się bezkarny, a co za tym idzie także usprawiedliwiony.
Mieszkańcy Dziesiątej, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, nie czują się w tej sytuacji komfortowo. Boją się, że nastolatek może znowu zrobić komuś krzywdę. - Tym bardziej że policja informowała wcześniej, że nie był to jego pierwszy konflikt z prawem. Chłopiec był zatrzymywany za podobne czyny - mówi inny mieszkaniec ulicy Mickiewicza.
Dlaczego 14-latek jest już w domu? - W ostatnim czasie uchylono wobec tego nieletniego decyzję o umieszczeniu go w schronisku dla nieletnich - przyznaje Artur Ozimek, rzecznik Sądu Okręgowego w Lublinie. - Uznano, że nie ma takiej potrzeby, ponieważ zebrano już większość materiału dowodowego, a proces poprawy postępuje - dodaje Ozimek i zastrzega, że postępowanie w tej sprawie wciąż się toczy. Obu sprawcom nadal grozi umieszczenie w zakładzie poprawczym do 18. roku życia.
- Na razie chłopiec został oddany pod nadzór rodziców i kuratora, który raz w miesiącu musi przekazywać do sądu sprawozdanie z dozoru - informuje sędzia Ozimek.
W sprawozdaniu najprawdopodobniej znajdzie się informacja o tym, że Oskar M. wbrew obowiązkowi szkolnemu nie chodzi do szkoły. Chwali się tym na jednym z portali społecznościowych. Pisze: "nie pracuje - op...alam się".
- Nie znamy tego dziecka. Od początku roku był w szkole tylko dwa razy - przyznaje Iwona Pańpuch, wicedyrektor Gimnazjum nr 1 w Lublinie. - Wiemy, że po feriach matka chce go przenieść do innej szkoły. To dobra decyzja. Nowe środowisko pomoże mu pokonać problemy, które pojawiły się w ostatnich miesiącach.
Pobity 13-latek wciąż znajduje się pod opieką lekarzy, którzy mają nadzieję, że krwiaki się wchłoną. Do końca marca chłopiec objęty jest nauczaniem indywidualnym. - To spokojne i dobre dziecko - mówi wicedyrektor szkoły, do której jest zapisany. - Trzymamy kciuki, żeby wrócił do zdrowia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?