Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Początek naznaczył cały mecz. Mimo świetnej pogoni AZS uległ Arce

Kamil Wojdat
Kamil Wojdat
(Dzięki świetnej postawie po przerwie koszykarki z Lublina dostarczyły kibicom w hali MOSiR niesamowitych emocji. Niestety dla nich strata z pierwszej kwarty okazała się zbyt duża)
(Dzięki świetnej postawie po przerwie koszykarki z Lublina dostarczyły kibicom w hali MOSiR niesamowitych emocji. Niestety dla nich strata z pierwszej kwarty okazała się zbyt duża) Wojciech Szubartowski
Orlen Basket Liga Kobiet. Mistrzynie Polski z Lublina nie wzięły rewanżu za listopadową porażkę w Gdyni (59:80). W sobotę w hali MOSiR drugi raz w tym sezonie starcie pomiędzy Polskim Cukrem AZS UMCS a VBW Arką padło łupem tych drugich (81:80). Gospodynie, choć w drugiej kwarcie przegrywały już 21 punktami, zdołały wrócić do gry i w końcówce realnie zawalczyć o zwycięstwo.

Po odpoczynku w Eurolidze do składu zespołu lubelskiego wróciła amerykańska podkoszowa, Kaylee Shook. I to właśnie ona zdobyła z linii rzutów wolnych dwa pierwsze punkty dla gospodyń, doprowadzając do remisu 2:2. Minęło niemal dokładnie dwie minuty.

Kolejnych pięć w wykonaniu miejscowych było jednak bardzo nieudane. Straty, rzuty za dwa oraz za trzy punkty i przerwa na żądanie dla rzysztof Szewczyka. Trener zielono-białych poprosił o czas przy stanie 2:11.

Koszykarki z Gdyni przewagę wypracowały dzięki skuteczności w próbach z dystansu. „Trójki” na swoim koncie zapisały Marissa Kastanek, Barbora Wrzesiński i Rennia Davis. Ale to nie był koniec, bo przyjezdne jeszcze dwukrotnie trafiły „za dwa” (2:15). Dopiero wówczas, na trzy i pół minuty przed zakończeniem pierwszej kwarty, niemoc lublinianek przełamała Bria Goss (5:15). Amerykanka rzuciła zza łuku i była to dopiero pierwsza celna próba zza linii 6.75 metra spośród sześciu oddanych przez cały zespół aktualnych mistrzyń Polski.

Zdecydowanie lepiej radziły sobie w tym elemencie zawodniczki z Pomorza, które przed ostatnią syreną w tej części gry punktowały tym sposobem jeszcze trzykrotnie. Ostatecznie po dziesięciu minutach meczu tablica pokazywała wynik 9:26…

To oznaczało, że miejscowe muszą rozpocząć pogoń. Tyle że dalej warunki dyktowały koszykarki z Gdyni. Dalej imponowały dobrymi trójkami”, dlatego też nie zamierzały zmieniać swojej taktyki. Po upływie czterech minut drugiej kwarty osiągnęły najwyższe jak dotąd prowadzenie sobotniego wieczoru, które wynosiło już dwadzieścia oczek (36:16). Do szatni zespoły udały się przy nieco mniejszej różnicy, ale nadal dużej. Arka wygrywała 44:27.

Na 99% nie zagra – mówił przed meczem Krzysztof Szewczyk na temat Emily Kalenik, która zmaga się z urazem stawu skokowego. I środkowej faktycznie zabrakło, co było kolejnym problemem zważając na konieczność odrabiania strat. Ławka jednak nie zawiodła (w tym elemencie AZS wygrał z Arką 35:21)

Żadnego punktu w swoim dorobku nie miała dotąd rozgrywająca Veronica Burton. Amerykanka dopiero na starcie trzeciej kwarty wykorzystała dwa rzuty osobiste, rozpoczynając małą serię sześciu oczek w wykonaniu AZS UMCS (31:46). Przed ostatnią odsłoną akademiczki traciły jedenaście oczek (57:68), a jedną z najlepszych zawodniczek w ich szeregach była Aleksandra Zięmborska.

Minione tygodnie w wykonaniu skrzydłowej są bardzo udane, a być może motywacji przed sobotnim starciem z Arką dodał fakt, że popularna „Zięba” znalazła się w gronie dziesięciu koszykarek, które wspólnie ze sztabem reprezentacji Polski w koszykówce 3x3 będą przygotowywać się do walki w olimpijskich eliminacjach.

Mimo dobrej postawy Zięmborskiej i jej koleżanek w ostatniej części meczu, gospodyniom nie udało się odwrócić jego losów. Choć było naprawdę blisko. Gospodynie zbliżyły się do rywalek już tylko na dwa punkty (72:74). Trener Arki, Philip Mestdagh, poprosił o przerwę na żądanie. Po nim jednak zrobiło się 75:76! To był świetny fragment w wykonaniu Burton (w całym meczu trzynaście oczek). Apetyty akademiczek pohamował nieco Kastanek, której „trójka” dała Arce chwilę wytchnienia (75:79). Przewagi w ostatnich dwóch minutach gdynianki już nie oddały. Koszykarki AZS-u miały jednak akcję na remis.

Dla lublinianek sobotnia porażka była szóstą w lidze (bilans: 9-6). Arka wygrała już po raz dwunasty (12-4).

Polski Cukier AZS UMCS Lublin – VBW Arka Gdynia 80:81 (9:26, 18:18, 30:24, 23:13)

AZS: Goss 18, Zięmborska 17, Shook 14, Burton 13, Gustavsson 9, Ulmmann 9, Fiszer, Adamczuk, Jeziorna. Trener: Krzysztof Szewczyk

Arka: Davis 19, Cowling 16, Kastanek 16, Wrzesiński 12, Borkowska 9, Podgórna 5, Miškinienė 4, Puter, Bazam, Szymkiewicz. Trener: Philip Mestdagh

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kurierlubelski.pl Kurier Lubelski