Policjanci uratowali świnkę morską 11-letniej Marysi. Dziewczynka dziękuje

Policjanci, którym chce podziękować 11-letnia Marysia, to sierż. Sławomir Teterycz i post. Mateusz Zarzycki. Obaj na co dzień pracują w oddziale prewencji lubelskiej policji. We wtorek ok. godz. 16.30 patrolowali ul. Smyczkową na Czechowie. Wtedy na osiedlowym parkingu zauważyli wyraźnie poruszoną dziewczynkę.

- Była zapłakana. Podeszliśmy i zapytaliśmy, jak możemy pomóc. Dziewczynka potrzebowała czasu, by się uspokoić, ale po chwili wskazała na samochód, pod którym była jej świnka morska - opowiada sierż. Sławomir Teterycz. Wydostanie zwierzaka nie było łatwe, bo świnka bała się i uciekała.

- Często lokowała się na środku przez co nie mogliśmy jej dosięgnąć, nawet na leżąco. Trochę nam zeszło zanim ją wydobyliśmy, ale po jakimś czasie udało się uwolnić zwierzątko i przekazać je dziewczynce - mówi Sławomir Teterycz. Pomocna przy uwolnieniu zwierzaka okazała się tonfa, czyli policyjna pałka.

Kilka godzin później na naszą redakcyjną skrzynkę dostaliśmy maila od Marysi, właścicielki uratowanej świnki. - Dzień dobry, nazywam się Marysia, mam 11 lat i chciałabym bardzo podziękować policjantom z Czechowa, którzy uratowali dzisiaj, 13.09.2016, około 16.30 na ulicy Smyczkowej moją świnkę morską Mańka, na którą napadł zły pies bez kagańca i smyczy. Przestraszona świnka uciekła pod samochód i dopiero policjanci ją wyciągnęli - napisała 11-latka.

Sławomir Teterycz przyznaje, że taką wdzięcznością jest zaskoczony, ale oczywiście bardzo pozytywnie.